Dokładnie 30 grudnia obchodzi urodziny, a to oznacza, że w kolejnym meczu będzie już 41-letnim koszykarzem, który ciągle jest w stanie wziąć zespół na własne barki. To jednak niesie za sobą konkretne obciążenia, związanymi przede wszystkim z utrzymaniem swojego ciała w optymalnej formie. W ostatniej rozmowie LeBron James przyznał, iż każdego dnia toczy walkę.
Zwycięstwo z Sacramento Kings było ostatnim meczem LeBrona Jamesa jako 40-latka. – To był LeBron z 2020 czy 2021, kiedy zrobiłem tę reklamę z “Father Time?” – powiedział James. – Cały czas toczę z nim walkę i powiedziałbym, że jak na razie to nieźle kopie go w tyłek – dodał. Nike wypuściło te reklamy w 2022 roku, a w rolę “Father Time” wcielił się Jason Momoa.
LeBron James:
— Hoop Central (@TheHoopCentral) December 29, 2025
„When I did the father of time commercial thing, I’m in a battle with him, and I would like to say that I’m kicking his ass on the back nine.” 🤣🤣
(via @ohnohedidnt24)
pic.twitter.com/ovJtZNNF4a
Oczywiście taki występy jak ten przeciwko Kings nie przychodzą już tak regularnie jak kiedyś, ale to zupełnie naturalne. James zaliczył problematyczny start sezonu z uwagi na problemy z rwą kulszową, ale w ostatnich tygodniach znacząco podniósł poziom gry w ataku. Przeciwko Kings zdobył 24 punkty (11/13 z gry), dołożył trzy zbiórki, pięć asyst i dwa przechwyty.
Jako 40-latek James notował średnio 23,9 punktu, 7,1 zbiórki, 7,4 asysty i 1,1 przechwytu na mecz. Wielu zawodników w lidze nie byłoby w stanie osiągać takich liczb nawet w swoim absolutnym prime. Ta długowieczność robi piorunujące wrażenie. Między innymi dzięki Jamesowi Los Angeles Lakers przerwali serię trzech porażek, która wyraźnie wpłynęła na nastroje wokół zespołu.
Choć podczas ostatnich rozmów w szatnie rzekomo nie brakowało trudnych tematów, trener J.J. Redick podkreślił, że finalnie zespół ma na tym skorzystać. James stwierdził, że drużyna dobrze zareagowała i dodał, że jest gotów zrobić wszystko, czego będzie wymagała sytuacja, by pomóc zespołowi wygrywać. – Mogę przejąć więcej obowiązków na piłce, dać więcej zbiórek w obronie, więcej punktów, więcej asyst, czy zdjąć część presji z Luki, jeśli będzie taka potrzeba. […] Wciąż mogę robić to na wysokim poziomie, jeśli zajdzie taka konieczność – dodał.
W ostatnich pięciu meczach James zdobywa średnio 25,8 punktu, trafiając 56,5% rzutów z gry. Słusznie spotyka się z krytyką za mniejsze zaangażowanie w defensywie i na tablicach, ale punktuje na świetnym poziomie. Teraz musi jeszcze podnieść intensywność w pozostałych elementach gry. Dzięki wygranej z Kings Lakers poprawili bilans na 20–10 i w kolejnym meczu zmierzą się z Detroit Pistons.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET










