Przed Los Angeles Lakers cała seria meczów wyjazdowych, co wynika z faktu, że Crypto.com Arena będzie wkrótce gościć wybitnych artystów w ramach gali nagród Grammy. Aktualna trasa wyjazdowa będzie miała potężne przełożenie na to, jak potoczy się dla zespołu z Miasta Aniołów reszta sezonu. Poprzedniej nocy gracze Darvina Hama raz jeszcze musieli przełknąć gorycz porażki.
Los Angeles Lakers, pod nieobecność leczącego uraz Achillesa Anthony’ego Davisa, przegrali z Atlantą Hawks 122:138. Noc wcześniej wyraźnie lepsi byli Houston Rockets. Z bilansem 24 zwycięstw i 25 porażek, Lakers nadal są w strefie turnieju play-in, więc w teorii ciągle mają szansę sezon uratować. Jednak wspomniani Rockets oraz Golden State Warriors bardzo chętnie z TOP 10 zachodu rywala wyrzucą, więc LeBron James i spółka muszą się mieć na baczności, bowiem nic nie jest zagwarantowane.
Po porażce z Hawks kilka gorzkich słów miał do powiedzenia lider zespołu. James najwyraźniej zdał sobie sprawę z tego, że jego zespołu na więcej po prostu nie stać. –
Jednej nocy możemy pokonać każdego rywala w tej lidze, a drugiej nocy każdemu pozwolimy skopać sobie tyłek – przyznał James, zaznaczając brak regularności w grze Lakers. – Jaki jest nasz bilans? 24-25? Właśnie takim zespołem jesteśmy – dodał. Czytaj: niewystarczająco dobrym. Ale czy możemy spodziewać się w rotacji rewolucji, jak przed rokiem?
Rynek nie jest dla Lakers tak łaskawy i naprawdę trudno będzie Robowi Pelince – generalnemu menedżerowi drużyny – powtórzyć to, co udało mu się zimą 2023, gdy po prostu trafił z całą serią transferów. LeBron przeciwko Hawks zanotował 20 punktów. Bez wsparcia AD nie był w stanie przejąć kontroli nad spotkaniem. W międzyczasie na ligowych korytarzach słychać transferowe przymiarki. Wydaje się jednak, że D’Angelo Russell nie wzbudza obecnie takiego zainteresowania, by pozyskać w zamian kogoś, kto zaoferuje drużynie więcej.
Niewykluczone, że Pelinka, w poszukiwaniu realnych wzmocnień, musiałby wykorzystać obecną wartość Austina Reavesa. Rezygnowanie z takiego zawodnika wiąże się jednak z ryzykiem. Nie zazdrościmy więc dylematu. Okienko transferowe dobiega końca za kilka dni (8 lutego). To oznacza, że zostało już naprawdę mało czasu, choć rok temu sytuacja wyglądała podobnie. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy Lakers będą zmieniać, czy po prostu pozwolą obecnej rotacji dokończyć bieżące rozgrywki i do samego końca walczyć o play-offy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET