Jednym z ulubionych zajęć fanów NBA jest porównywanie ze sobą gwiazd, zarówno obecnych jak i tych sprzed lat. Często w dyskusji na temat dwóch zawodników pojawia się pytanie kto wygrałby starcie 1 na 1? Okazuję się, że jedna z największych legend koszykówki nie grywa tego typu spotkań. Tą legendą jest nie kto inny jak sam LeBron James.
Podczas niedawnej wypowiedzi w BustaJack Golf Austin Reaves z Los Angeles Lakers opowiedział o swojej niepohamowanej chęci rywalizacji w grze 1 na 1.
– Zagram 1 na 1 z każdym. Nie mówię, że wygram, ale zagram – powiedział 26-letni gracz Lakers.
W odpowiedzi otrzymał pytanie czy zagrał kiedyś przeciwko LeBronowi.
– Nie, on nie gra 1 na 1. Uważa, że to nie jest prawdziwa koszykówka, z czym w zasadzie się zgadzam – podsumował Reaves
Nie powinniśmy być zaskoczeni taką odpowiedzią Króla Jamesa. W końcu jego gra w dużej mierze opiera się na tzw. koszykarskim IQ. Od lat LeBron znany jest jako wyjątkowo zespołowy gracz. Jego znakiem rozpoznawczym są świetne decyzje boiskowe, stwarzające partnerom znakomite okazje rzutowe. W ten sposób większość zawodników rozwija się, grając u jego boku.
Nie biorąc udziału w starciach 1 na 1, James manifestuje to czym według niego jest koszykówka. Trudno nie zgodzić się, że bez zespołu to nie jest już ten sam sport. To właśnie czynnik drużynowy dodaje koszykówce atmosferę i emocje. Poczucie wspólnoty między zawodnikami i komunikacja między nimi często jest podstawą sukcesu, czego też nie wolno ignorować.
LeBron zrozumiał tę uniwersalną mądrość koszykarską lata temu, czemu pośrednio zawdzięcza swój sukces. Stawianie zespołu na pierwszym miejscu zaprocentowało i pozwoliło czterokrotnemu mistrzowi NBA zyskać statusu jednego z najlepszych w historii.
Nadchodzący sezon będzie 22. w karierze LeBrona i prawdopodobnie jednym z ostatnich w jakich zagra. Los Angeles Lakers mają szansę na zdobycie 18-tego tytułu mistrzowskiego w swojej historii, a sam Król z pewnością odegra główną rolę w walce o mistrzostwo. Ten sezon będzie dla LeBrona wyjątkowy z wielu powodów, między innymi dlatego, że jego boiskowym partnerem zostanie własny syn – Bronny. Nie wiemy jak wyglądać będzie ich współpraca na boisku, ale możemy przypuszczać, że jeśli ktoś nakłoni LeBrona do gry 1 na 1, to zrobi to właśnie jego syn.
Autor: Antoni Wyrwiński
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.