LeBron James po przegranej z Los Angeles Clippers nie narzekał na uraz stopy, który doskwiera mu od kilkunastu dni. Lider Los Angeles Lakers skupił się raczej na krytyce sędziów, sugerując, że powinien nauczyć się „flopować”, by dostawać więcej gwizdków. 38-latek nie jest zatem zaniepokojony jedynie dyspozycją swojej drużyny, ale i tego, w jaki sposób są sędziowane mecze jego ekipy.
Los Angeles Lakers zaczęli sezon od dziewięciu porażek w 11 spotkaniach i choć momentami były przebłyski dobrej gry, w ogólnym rozrachunku klub z Kalifornii wygląda na tle reszty zespołów NBA bardzo blado. W ostatnim meczu Lakers ponownie byli gorsi od rywali zza miedzy – Los Angeles Clippers wygrali 114:101.
Po spotkaniu LeBron James zrzucał część odpowiedzialności za przebieg spotkania na decyzje sędziowskie, które jego zdaniem krzywdziły Lakers. Czterokrotny MVP sezonu regularnego zasugerował, że „powinien nauczyć się flopować”. – Lubię fizyczną grę. Chciałbym jednak, żeby sędziowie gwizdali, gdy zostanę uderzony. Znów tylko cztery rzuty osobiste. Widzę, jak inni zawodnicy rzucają głównie z wyskoku i mają po dziewięć czy 13 rzutów. Muszę nauczyć się „flopować” lub coś w tym rodzaju. Poważnie, muszę się nauczyć, jak to robić. Odchylać głowę, coś w tym stylu. To zdarza się zbyt często – powiedział LBJ.
Na przestrzeni lat do Jamesa przykleiła się łatka koszykarza udającego faule. W tym sezonie James staje jednak na linii rzutów osobistych zaledwie 4,8 razu na mecz – to jego najniższy wynik w dotychczasowej karierze. Jedną z przyczyn jest zmiana stylu gry Jamesa wraz z upływającymi latami – LBJ coraz mniej wchodzi pod kosz, nie ma już tej samej dynamiki i nie jest to dla niego aż tak łatwe. W kolejnych sezonach James coraz częściej jest widziany dalej od kosza.
W tym sezonie James oddaje średnio nieco ponad siedem prób za trzy na mecz, trafiając 23,9 proc. z nich. Nie da się jednak ukryć, że w poszczególnych meczach można zauważyć zagrania, które z reguły powinny być odgwizdywane jako faul, szczególnie na zawodniku o takiej renomie jak James. Prawda w tych stwierdzeniach leży najprawdopodobniej gdzieś po obu stronach – arbitrom umykają faule, ale z drugiej strony LBJ gra coraz mniej w okolicach, gdzie najczęściej może być faulowany.
***
Czy to możliwe, że Kyrie Irving nie zagra już nie tylko w Brooklyn Nets, ale w ogóle w NBA!? Jeśli władze klubu podejmą decyzję o odsunięciu go od zespołu na dobre, to kolejnym krokiem będzie transfer Kevina Duranta. Są cztery drużyny, które mogłyby chcieć złożyć Nets ofertę. Zastanawialiście się, co jest przyczyną serii porażek Golden State Warriors i czy mistrzowie NBA nie powinni zdecydować się na zmiany w składzie? Na te pytania szuka odpowiedzi Michał Pacuda w najnowszym podkaście PROBASKET.