Pomimo tego, że sytuacja wygląda lepiej, nadal jest dla Los Angeles Lakers bardzo trudna. Zespół ugrzązł w dolnej części tabeli, choć robi, co w jego mocy, by wyjść na prostą. Nie pomagają kontuzje gwiazd, zwłaszcza LeBrona Jamesa, który opuścił ostatni mecz z powodu obolałej lewej kostki.
To od obecności na parkiecie LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa zależy, czy Los Angeles Lakers będą w stanie rywalizować z czołówką zachodniej konferencji. Poprzedniej nocy musieli uznać wyższość Toronto Raptors, ale na parkiecie zabrakło zarówno LBJ-a (lewa kostka), jak i Davisa (choroba). Zatem trener Darvin Ham musi się mierzyć z całą serią problemów. W międzyczasie pojawiają się informacje wskazujące na to, że James w ostatnim czasie aktywniej rozmawia ze swoimi kolegami.
Niedawno James leczył uraz pachwiny. W okresie, w którym nie grał, postanowił przeanalizować swoje dotychczasowe podejście i wprowadzić kilka korekt. Doskonale wiemy, jak ważny dla Lakers jest głos lidera. James trafił do LA, by zdobyć dla zespołu co najmniej kilka mistrzostw. Na razie udała mu się ta sztuka raz, a zegar bezlitośnie tyka i jesteśmy coraz bliżej końca kariery 4-krotnego mistrza NBA. Dave McMenamin z ESPN rozmawiał na temat ostatniej aktywności LeBrona z Zachem Lowem.
– Doskonale wiemy, że LeBron James nie ukrywa tego, co myśli i co czuje – mówił McMenamin. – Ale od momentu kontuzji pachwiny jest zdecydowanie bardziej zaangażowany. Częściej zabiera głos na ławce rezerwowych, częściej odzywa się w trakcie sesji wideo. Poza tym motywuje kolegów podczas ich indywidualnych treningów. Wszyscy wokół niego wiedzą, co myśli, bo jest ważny. Wprowadził poprawki do tego, w jaki sposób oddziałuje na swoją drużynę. Cały zespół z tego czerpie, a on gra znacznie lepiej – dodał.
W 17 meczach bieżących rozgrywek LBJ notował na swoje konto średnio 25,8 punktu, 9,1 zbiórki i 6,4 asysty trafiając 46,6 FG% i 33,1 3PT%. W ostatnich tygodniach znacząco poprawił swoją skuteczność z dystansu, nad czym bardzo skrupulatnie pracował. Szwankuje jednak jego zdrowie. Lakers zapewne chcieliby je zabezpieczyć na fazę play-off, ale jeśli James nie pomoże drużynie podczas sezonu regularnego, fazy play-off może dla zespołu w ogóle nie być, co oznaczałoby kolejny stracony sezon.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET