LeBron James może rozważać zakończenie kariery po rozegraniu kolejnego sezonu na zawodowych parkietach — wynika z jego wypowiedzi podczas NBA Media Day. O tym, że LBJ może zakończyć przygodę z zawodowymi parkietami, zrobiło się po raz pierwszy głośno po tym, jak Los Angeles Lakers przegrali w finałach Konferencji Zachodniej NBA z Denver Nuggets. Ta myśl będzie mu towarzyszyć prawdopodobnie w kolejnych miesiącach.
Za miesiąc LeBron James rozpocznie 21. sezon na zawodowych parkietach NBA. Zbliża się powoli do końca kariery, a pierwszy raz poważnie zaczął się zastanawiać nad jej końcem po przegranych 0:4 finałach Konferencji Zachodniej NBA z Denver Nuggets. Teraz jest jednak podekscytowany kolejnymi wyzwaniami. Jednak pytań o tym, co dalej nie mogło zabraknąć podczas dnia przeznaczonego dla mediów.
– Nie wiem, nie wiem. Nie mogę tego bardziej rozwinąć, ponieważ nie wiem. Teraz jestem szczęśliwy i podekscytowany. Nie mogę się doczekać jutra i pierwszego dnia obozu treningowego. Nie wiem, jak będzie wyglądać koniec tej drogi lub koniec sezonu. Nie mam pojęcia — powiedział James.
W poprzednim sezonie James osiągał średnio 28,9 punktu, 8,3 zbiórki i 6,8 asysty, co dla 38-latka jest wynikiem niesłychanym. Tego lata dochodził do siebie po kontuzji stopy, lecząc naderwane ścięgno, z którym grał, by pomóc Lakers w walce o awans do play-offów. Jeśli zdrowie dopisze, należy się spodziewać, że wciąż będzie jednym z najlepszych graczy w NBA.
I choć James myślał tuż po zakończeniu poprzedniego sezonu o zakończeniu kariery, to ostatecznie ruchy Lakers, którzy podpisali kilku wartościowych graczy i rozwój drużyny sprawił, że James postanowił zostać w klubie. – Robota, którą wykonali trener Darvin Ham i GM Rob Pelinka, zainspirowała mnie. Mamy naprawdę dobry zespół i wykonaliśmy tego lata kawał dobrej roboty — przyznał James. Teraz skupia się nie tylko na nadchodzącym sezonie, ale także na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich.
***