Kilka dni temu przekroczył granicę 39 tys. punktów jako pierwszy koszykarz w historii NBA. LeBron James śrubuje więc swój rekord i trzeba będzie prawdziwego giganta koszykówki, by zagrozić jego osiągnięciu. W jednej z ostatnich publikacji na Instagramie,, James zasugerował, że pomimo historycznych osiągnięć, nadal jest niedoceniany jako “strzelec”. 



W pierwszej kwarcie wygranego meczu przeciwko Utah Jazz, LeBron James przekroczył granicę 39 tys. punktów i niewykluczone, że jeszcze przed końcem bieżącego sezonu dobije do 40 tys. Warto pamiętać, że zawodnik Los Angeles Lakers jest numerem jeden wszech czasów w liczbie zdobytych punktów. W rozgrywkach 2022/23 udało mu się przebić osiągnięcie Kareema Abdula-Jabbara. Obecnie James rozgrywa swój 21. sezon na parkietach najlepszej ligi świata i wiele wskazuje na to, że przed nim jeszcze co najmniej kilka. 

W 15 meczach bieżących rozgrywek, LBJ notował na swoje konto średnio 25,7 punktu, 8,1 zbiórki i 6,7 asysty trafiając 57,8% z gry oraz 41,4% za trzy. Ostatnio Jason Kidd stwierdził, że “zazdrości Jamesowi, iż w takim wieku może grać jak 25-latek”. Nie da się ukryć, że jak dotąd zawodnik Lakers pokonuje czas, choć wymaga to od niego ogromu pracy, bowiem przygotowanie sfatygowanego ciała do gry na wysokim poziomie jest wyczerpujące zarówno fizycznie, jak i mentalnie. 

James lubi jednak mierzyć się z wszelkimi ograniczeniami jego organizmu. W jednej z ostatnich wrzutek na Instagrama, LeBron napisał: – Jak na ironię, ten gość, który jest najpierw podający, a potem rzucającym, jest także najlepszym punktującym w historii i nigdy się to nie zmieni – napisał, bardzo pewny swojej sportowej spuścizny. Zabrzmiało to tak, jakby James miał trochę pretensji o to, że tak rzadko używa się narracji o tym, że jest wybitnym strzelcem. Trudno przypuszczać, by ktokolwiek grający obecnie w NBA był w stanie zmierzyć się z rekordem LeBrona. Victor Wembanyama? Niewykluczone, ale za wcześnie na takie prognozy. 

Niektórzy mówią o Luce Donciciu, ale ten już parę lat temu stwierdził, że na pewno nie będzie na siłę przeciągał swojej kariery. James ma więcej punktów, niż Stephen Curry oraz Giannis Antetokounmpo razem wzięci. Jakiś czas temu 38-latek zasugerował, że wcale nie celuje w 40, a w 45 tys. zdobytych punktów, bo skoro “zaszedł już tak daleko, to czemu miałby nie spróbować?” Mamy tylko nadzieję, że LBJ będzie wiedział, kiedy ze sceny zejść. Na razie wygląda, jakby ciągle był tym samym dominującym graczem ze swojego prime-time’u. Ale czy naprawdę jest niedoceniany jako strzelec?


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    9 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments