Los Angeles Lakers nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań i pomimo 3. pozycji na zakończenie rozgrywek zasadniczych z play-offami pożegnali się już po pierwszej rundzie. Porażkę Jeziorowców na pomeczowej konferencji prasowej skomentował LeBron James, który podczas odpowiadania na pytania przedstawicieli mediów znalazł również chwilę na drobną dawkę humoru.
Los Angeles Lakers nie zdołali odwrócić losów rywalizacji z Minnesota Timberwolves i przegrali piąty mecz, który zakończył ich przygodę w tegorocznych play-offach. Niezależnie od sytuacji jego zespołu dla LeBrona Jamesa każdy sezon, który kończy się przedwcześnie, stoi pod znakiem ogromnej porażki.
— Od mojego pierwszego występu w finałach w 2007 roku, od pierwszego momentu, gdy miałem okazję być tego częścią i posmakować tego wszystkiego, każdy sezon, w którym nie nie wygrałem mistrzostwa albo nie awansowałem do finałów był rozczarowaniem. To będzie kolejna letnia przerwa pełna rozczarowania poczucia niespełnienia — zaczął odpowiadać na pytania LeBron.
Wydaje się, że kilka ostatnich lat w wykonaniu Lakers i LeBrona Jamesa to swego rodzaju pętla. Pomimo świadomości własnych ograniczeń i problemów oczekiwania wobec Jeziorowców zawsze są ogromne, ale kiedy pojawia się wiara i przychodzi co do czego, to rozgrywki kończą się rozczarowaniem. Czy 40-latek ma już tego dość? Jeden z dziennikarzy zapytał, ile jeszcze lat będziemy oglądać go na ligowych parkietach.
— Nie wiem, nie mam odpowiedzi na to pytanie. To coś, o czym porozmawiam z moją rodziną, żoną i grupą wspierającą. Muszę też odbyć rozmowę z samym sobą o tym, przez ile chcę jeszcze grać. Na ten moment, mówiąc szczerze, nie znam odpowiedzi — odpowiedział James.
Jednym z największych wyzwań tego sezonu była dla LeBrona nauka gry o boku drugiej gwiazdy, która najlepiej czuje się z piłką w rękach. James miał już w swoich szeregach koszykarskich kosmitów pokroju Dwyane’a Wade’a czy Kyrie’ego Irvinga, ale z Luką Donciciem sytuacja ma się nieco inaczej.
— Za każdym razem, gdy pozyskujesz kogoś w trakcie trwania sezonu, jest to ogromne wyzwanie. Nie tylko dla mnie, ale Austina Reavesa czy też reszty grupy. Zaczynaliśmy od tego, że ja i AR braliśmy się za rozgrywanie, by dostarczyć piłkę w ręce Anthony’ego Davisa. Cała dynamika zmieniła się jednak z transferem Luki. Teraz zastanawiamy się, jak zmienić nasze podejście, by oprzeć naszą grę na nim. To zawsze jest wielkim wyzwaniem — zaznaczył LBJ.
Obecność Doncicia to jedno, ale na Lakers z pewnością odbił się brak Anthony’ego Davisa, który potrafił całkowicie zdominować strefę pomalowaną. Środkowy przydałby się szczególnie minionej nocy, bo nie do zatrzymania był Rudy Gobert, autor 27 punktów i 24 zbiórek. Dziennikarze zapytali LeBrona o to, jak przez ostatnie ponad trzy miesiące grało mu się bez typowej „piątki”.
— Bez komentarza. Nigdy tego nie powiem, bo mój człowiek AD się o tym wypowiedział, a w kolejnym tygodniu już go tutaj nie było. Nie mam wiec komentarza. Zakładam strój i daję z siebie wszystko i tylko to się liczy — odpowiedział z uśmiechem na ustach James.
Przed nami interesujące lato, w którego trakcie Lakers znów łączeni będą z transferami niemal każdej dostępnej na rynku gwiazdy. Od jakiegoś czasu mówi się o możliwej wymianie Trae Younga, a już wkrótce możemy usłyszeć też o Ja Morancie czy Giannisie Antetokounmpo.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!