Pomimo 40 lat na karku, LeBron James nie ma zamiaru rezygnować z gry w koszykówkę. Przynajmniej takie pojawiają się doniesienia z dobrze poinformowanych źródeł. Zawodnik niczego jeszcze nie postanowił i w pierwszej kolejności chce o tym porozmawiać ze swoją rodziną. Trudno jednak oczekiwać, by tak po prostu zrezygnował z basketu.
Głos na temat ewentualnej emerytury LeBrona Jamesa zabrał Shams Charania z ESPN, czyli jeden z najlepiej poinformowanych dziennikarzy w branży. W rozmowie z mediami, zaraz po zakończeniu serii Los Angeles Lakers z Minnesotą Timberwolves, LBJ był powściągliwy komentując swoją najbliższą przyszłość. Wiele jednak wskazuje na to, że nadal zamierza grać w NBA, mimo że ma już 40 lat. Fizycznie z pewnością jest na to gotowy. Poza tym zyskał niezłego kompana, z którym może próbować podbić zachód w kolejnym sezonie.
– Nie ma żadnych oczekiwań, że LeBron James przejdzie na emeryturę – powiedział Charania w programie “The Pat McAfee Show”. – Z mojego rozeznania wynika, że zagra przynajmniej jeszcze jeden sezon. Trzeba pamiętać, że przyszły rok to będzie dla niego 23. sezon w lidze – to byłby rekord NBA. Rok 23 dla numeru 23. Mecz Gwiazd odbędzie się w Los Angeles. A on potencjalnie nadal będzie tam grał. Wszystko może się idealnie ułożyć, jeśli tak zdecyduje. W grudniu skończy 41 lat. Ma teraz 40. Więc oczekiwania są takie, że jeszcze pogra, ale jak długo, to już inna kwestia – dodał.
LeBron ma w swoim kontrakcie opcję zawodnika na sezon 2025/26 wartą 54 miliony dolarów. Z perspektywy zawodnika, ważniejszy będzie plan Lakers na wzmocnienie składu. – […] W tym sezonie, mając 40 lat, grał wiele minut jako środkowy. I nie wydaje mi się, by miał to kontynuować w wieku 41 lat. To pod kątem fizycznym może być dla niego za wiele – mówi dalej Charania. W serii z Wolves Lakers wyraźnie brakowało środkowego, któremu mogliby zaufać. To będzie jeden z priorytetów dla Roba Pelinki, dyrektora sportowego drużyny.
– Inną rzeczą, którą trzeba brać pod uwagę, jest kwestia jego syna Bryce’a. Może być dostępny w drafcie już w 2026 roku. Jeśli LeBron uzna, że Bryce może trafić do NBA, to być może przedłuży jeszcze swoją karierę, by zagrać z drugim synem. To mogłaby być dodatkowa motywacja, która utrzyma go w lidze dłużej niż ten jeden sezon – kontynuował Charania. Bryce w sezonie 2025/26 będzie grał dla uniwersytetu Arizony, co oznacza, że dostanie szansę na zgłoszenie się do draftu 2026 roku.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET