Pierwszy mecz finałów NBA okazał się dla Miami Heat koszmarem. Kontuzje liderów, katastrofalna postawa na parkiecie, świetna dyspozycja rzutowa rywali z obwodu i – co gorsza – potężna przewaga LA w sile i warunkach fizycznych. Lakers dominowali po obu stronach boiska i nadspodziewanie łatwo zmietli Heat z parkietu.
W swoim codziennym podcaście Locked On Heat David Ramil ubolewając nad gładką przegraną Miami w pierwszym meczu Finałów, stara się szukać rozwiązań i alternatyw w rotacji Heat. Według dziennikarza skuteczną odpowiedzią może okazać się Meyers Leonard.
„Myślę, że Meyers jest w stanie utrzymać Howarda z dala od tablic. Z pewnością dzięki swojej sile jest w stanie poradzić sobie z warunkami i siłą centra Lakers. Mierzył się już z nim na parkiecie, gdy grał w Portland, a Dwight w Rockets. Ma zatem doświadczenie” – uważa David Ramil.
„On sam czuje się bardzo komfortowo, gdy dochodzi do walki siłowej. W rotacji Heat nie ma lepszej osoby do takich zadań jak on. Jest wystarczająco duży i silny. Jego obecność na parkiecie może znacząco utrudnić grę Lakersom. Leonard podczas swojej gry w Blazers rywalizował na parkiecie również z Davisem. Jestem pewien, że sprosta zadaniu, bo ma ku temu argumenty.”
„Leonard potrafi również odnaleźć się w ofensywie. Często wychodzi na obwód i tworzy wolne przestrzenie dla kolegów. W konfrontacji z Lakers może robić podobnie. Jest w stanie wyciągać obu wysokich na obwód, tworząc wolną przestrzeń dla kolegów pod koszem. Obaj wysocy Lakers mogą mieć dylemat jak go bronić. W sezonie regularnym trafiał swoje rzuty ze skutecznością powyżej 40%, zatem czy wychodzić do niego i uniemożliwiać mu rzut, czy raczej skupić się na obronie pomalowanego? Aktywna obrona Meyersa na obwodzie może ułatwić penetrację Butlerowi i Nunnowi” – uważa Ramil.
Kto wie, może Ramil ma rację. Zabieg z Meyersem może okazać się skuteczny. Według dziennikarza Leonard powinien być na boisku w każdym momencie, gdy Miami przestanie bronić strefą.
„Strzelcy Heat mogą korzystać z jego zasłon. To stwarza dodatkowe możliwości. Zastanawiające jest jednak to, czemu trener Spoelstra nie testował tego wariantu wcześniej” – analizuje Ramil w podcaście.
Drużyna Miami Heat szła przez tegoroczne playoffy jak burza. Żadna drużyna na Wschodzie nie potrafiła znaleźć sposobu na dobrze zbalansowaną ekipę Spoelstry. Problemy i braki obnażyła dopiero drużyna Lakers z LeBronem i Davisem na czele. Jak na zimny prysznic zareagowali zawodnicy i sztab Heat? Już dzisiaj w nocy poznamy odpowiedź na to pytanie. Game 2 rozpocznie się o godzinie 3:00 czasu polskiego.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie