Cam Thomas chciał latem otrzymać od Brooklyn Nets przedłużenie warte 100 mln dol. Klub ostatecznie się na to nie zgodził, a gracz został zmuszony do przyjęcia oferty kwalifikacyjnej. Ten sezon jest dla Thomasa zatem bardzo ważny — musi udowodnić, że zasługuje na duże pieniądze na rynku wolnych agentów. Teraz będzie musiał odpocząć od gry przynajmniej przez kilka tygodni.
Cam Thomas nie dogadał się z Brooklyn Nets. Postawił na siebie
Brooklyn Nets to jedna z najgorszych drużyn tegorocznego sezonu NBA. Zespół z Nowego Jorku przechodzi gruntowną przebudowę, a jego najlepszym zawodnikiem jest Michael Porter Jr. Równie ważna postacią jest Cam Thomas, który latem walczył z klubem o pierwszy duży kontrakt. Ostatecznie musiał obejść się smakiem i wziął ofertę kwalifikacyjną wartą 6 mln dol.
Przyjęcie oferty kwalifikacyjnej oznacza, że za rok Thomas zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem i podpisze kontrakt z dowolnym klubem, który złoży mu najlepszą ofertę. Dodatkowo ma też w trwających rozgrywkach klauzulę no-trade, co oznacza, że Nets nie mogą go wytransferować bez jego zgody.
W ubiegłym sezonie z powodu problemów zdrowotnych wystąpił tylko w 25 spotkaniach, w których notował średnio 24 punkty. Był najlepszym strzelcem Nets. Latem postawił na siebie i liczy, że w tym sezonie zaprezentuje się na tyle dobrze, że nie będzie miał problemów z otrzymaniem zadowalającej go oferty.
Kontuzja Cama Thomasa. Odpocznie przynajmniej kilka tygodni
Na początku sezonu Thomas jest jedną z najważniejszych postaci Nets. Osiąga średnio 21,4 punktu. Więcej rzucał jedynie Porter Jr. Teraz jednak obrońca będzie musiał chwilę odpocząć od gry. Jak przekazał klub Thomas w spotkaniu z Indiana Pacers doznał kontuzji ścięgna udowego w lewej nodze.
Thomas przejdzie ponowne badania za trzy do czterech tygodni. Nie jest jednak jasne, czy po tym czasie od razu wróci na parkiet. Ewentualne poważniejsze problemy zdrowotne mogą znacznie zaszkodzić jego szansom na otrzymanie większego kontraktu.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










