Gdyby młoda gwiazda Charlotte Hornets nie miała tylu problemów zdrowotnych, rekord LeBrona Jamesa mógłby być poważnie zagrożony. LaMelo Ball stara się mimo wszystko nadrobić stracony czas i właśnie przekroczył kamień milowy, który stanowi niepodważalny dowód na to, iż może być gwiazdą z prawdziwego zdarzenia. 


Charlotte Hornets pokonali poprzedniej nocy San Antonio Spurs 120:110. Nic jednak nie wskazuje na to, by mieli włączyć się do walki o turniej play-in. Z bilansem 17-43 zajmują 14. miejsce w tabeli Wschodniej Konferencji i pozostaje im dograć sezon do końca. Na tym etapie powinno zorientować się na przygotowaniach do letniego okienka. W międzyczasie LaMelo Ball chce ustabilizować formę i zaprezentować część talentu, jakim raczył nas będzie w kolejnych rozgrywkach. Hornets chcą budować wokół niego rotację. 

Mecz przeciwko drużynie Jeremy’ego Sochana skończył z triple-double: 28 punktów (10/26 FG, 5/15 3PT), 12 zbiórek i 10 asyst. Jest drugim najmłodszym zawodnikiem w historii NBA, który dobił do 1000 punktów, 1000 zbiórek i 1000 asyst (21 lat, 177 dni). Szybciej zrobił to tylko LeBron James (20 lat, 110 dni). Nie powinniśmy lekceważyć takiego osiągnięcia. Pokazuje wszechstronność ofensywnej gry Balla. Dla Hornets to bardzo jasny sygnał. Mają u siebie gracza gotowego ciągnąć ich do zwycięstw, ale ten potrzebuje odpowiedniego wsparcia. 

Nie bez znaczenia pozostaje również zdrowie LaMelo. Te na przestrzeni ostatnich lat mocno 21-latka ograniczało, więc sztab medyczny dmucha na zimne. W 32 meczach bieżących rozgrywek zawodnik notował średnio 23,2 punktu, 6,1 zbiórki i 8,4 asysty trafiając 40,9% z gry i 36,6% za trzy. Można jednak odnieść wrażenie, że LaMelo dopiero odkrywa pełnie swoich możliwości. Latem 2024 może trafić na rynek jako zastrzeżony wolny agent, więc to Hornets na ten moment trzymają wszystkie karty. 

Z trójki braci Ball, LaMelo ma zdecydowanie największy potencjał. Niestety jego brat – Lonzo, od dłuższego czasu mierzy się z kontuzją, która najprawdopodobniej pozbawi go całego sezonu 2022/23. Wcześniej był ważnym ogniwem w rotacji Chicago Bulls. W opinii wielu osób to jego absencja spowodowała, że koncepcja trenera Billy’ego Donovana przestała działać i zespół utknął w przeciętniactwie. Bracia są utalentowani i pozostaje im życzyć zdrowia, byśmy mogli cieszyć się oglądaniem ich talentu w pełnej krasie. 


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments