Los Angeles Lakers wciąż są aktywni pod kątem transferów, żeby jeszcze się wzmocnić przed fazą play-off. W niedzielę pożegnali swojego rezerwowego strzelca, a w poniedziałek sprawdzą w treningu potencjalny nowy nabytek.
Troy Daniels został zwolniony w takim momencie, że nie zagra w play-off w barwach innej drużyny. Żeby bowiem móc wystąpić w tej fazie rozgrywek, kontrakt z poprzednim zespołem musi zostać rozwiązany przed 1 marca danego roku. Lakers zatem zabezpieczyli się przed ewentualną grą przeciwko swojemu byłemu już graczowi. Ale Daniels wciąż może podpisać kontrakt z innym zespołem w lidze.
W tym sezonie 28-latek rozegrał w barwach Jeziorowców 41 spotkań, grając średnio po 11 minut. Notował średnio po 4,2 punktu, trafiając solidne 35,7% trójek. I właśnie rzucanie trójek jest jego najsilniejszą bronią i tym, co go utrzymuje w NBA. W karierze jego skuteczność to 39,7%, co powinno skusić którąś z drużyn.
Lakers w ten sposób zrobili miejsce w składzie, które może, choć nie musi, zająć Dion Waiters. Rzucający obrońca zagrał w tym sezonie tylko 3 mecze dla Miami Heat. Sprawiał sporo problemów wychowawczych, został potem oddany do Memphis Grizzlies, ale ci nie chcieli go widzieć w składzie i został zwolniony.
Jeziorowcy chcą dać mu szansę i w poniedziałek ma trenować pod okiem ich trenerów. Nie ma obiecanego miejsca w składzie, musi się pokazać z dobrej strony i na pewno zostać zaakceptowany jako ryzyko pod względem charakteru. Na jego stronę przeważa fakt, że jego agentem był Rob Pelinka, obecnie GM Lakers, a teraz jest nim Rich Paul, czyli agent LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa.