Los Angeles Lakers na dzień przed startem najbardziej gorącego okresu w NBA zdecydowali się pożegnać dwóch zawodników, otwierając tym samym sobie nowe możliwości. Zwolniony został bowiem Mo Bamba, a na dodatek kalifornijska drużyna zdecydowała się odrzucić opcję zespołu w kontrakcie Malika Beasleya na kolejny sezon. Dzięki temu Lakers będą mogli jednak włączyć się do walki o solidne wzmocnienia na rynku wolnych agentów.



Do czwartku Los Angeles Lakers mieli czas, aby podjąć decyzje w sprawie przyszłości dwóch swoich zawodników. Mo Bamba oraz Malik Beasley trafili do Miasta Aniołów w trakcie minionego sezonu zasadniczego, lecz ani jeden nie przekonał swoją grą władz Lakers, by te zdecydowały się przedłużyć współpracę. Bamba miał na przyszłe rozgrywki niegwarantowaną umowę w wysokości 10,3 mln dol., a Beasley w swoim kontrakcie miał zapisaną opcję zespołu o wartości 16,5 mln dol.

Lakers zdecydowali się więc nie gwarantować kontraktu Bamby oraz odrzucić opcję zespołu w umowie Beasleya. Dzięki temu zostaną pod progiem podatkowym na przyszły sezon NBA, a to pozwoli im wykorzystać pełny wyjątek mid-level na rynku wolnych agentów.

Za sprawą tego wyjątku Lakers będą mogli zaproponować jakiemuś zawodnikowi kontrakt, w którego ramach zarobi on ponad 12 mln dol. w pierwszym roku gry. Z obozu kalifornijskiej drużyny już zresztą słychać, że na szczycie ich listy życzeń znajdują się Bruce Brown z Denver Nuggets oraz Brook Lopez z Milwaukee Bucks i to właśnie tę dwójkę Lakers spróbują w pierwszej kolejności skusić do gry w L.A. Jovan Buha z The Athletic w czwartek przekazał nawet, że rośnie pewność Lakers, co do pozyskania tego pierwszego.

Władze drużyny z Los Angeles mogą też wykorzystać te pieniądze w inny sposób, to jest podzielić wyjątek mid-level na kontrakty dla kilku zawodników. W takim scenariuszu pieniądze te mogliby przeznaczyć na podpisanie nowej umowy z Dennisem Schroderem. Dodatkowo kandydatem do gry w Lakers w przyszłym sezonie jest także Eric Gordon, który w środę został zwolniony przez Los Angeles Clippers, dla których taki ruch oznaczał ponad 100 milionów dolarów oszczędności.

Co więcej, według informacji ESPN władze kalifornijskiej drużyny zamierzają też pozostać w kontakcie z przedstawicielami zwolnionych w czwartek graczy, a to oznacza, że zarówno Beasley, jak i Bamba, mogą jeszcze wrócić do drużyny, ale na nowych kontraktach. Priorytetem dla Lakers w najbliższych dniach będzie jednak próba podpisania nowych umów z Austinem Reavesem oraz Rui Hachimurą, a w dalszej kolejności wykorzystanie wyjątku mid-level na któregoś zawodnika z ich listy życzeń.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments