Wydawało się, że J.J. Redick jest już pewny swego i tylko kwestią czasu jest porozumienie, dzięki któremu ma zostać nowym trenerem Los Angeles Lakers. Jak jednak informuje Adrian Wojnarowski, pojawiło się nowe nazwisko, dotychczas zupełnie nie wymieniane w gronie kandydatów.
Dwa mistrzostwa akademickie z rzędu z Connecticut Huskies i pasmo sukcesów w poprzednich latach także z innymi uczelniami to najogólniejsze zalety Dana Hurleya, którego nazwisko podał Wojnarowski jako głównego kandydata do przejęcia sterów w Los Angeles Lakers.
Według informacji dziennikarza ESPN do pierwszych rozmów już doszło i w najbliższych dniach mają one być kontynuowane. Hurley miał znajdować się na czele listy kandydatów na trenera od samego początku, niezależnie od rozmów prowadzonych z innymi trenerami. Ta informacja stoi też w sprzeczności z raportem Shamsa Charanii, głównego rywala dziennikarskiego Wojnarowskiego, który kilka dni temu pisał, że jest bardzo blisko porozumienie Lakers z J.J. Redickiem.
Hurley ma 51 lat i w swoim resume ma samodzielne prowadzenie czterech drużyn. Rozpoczynał w 2001 roku w szkole średniej St. Benedict’s Preparatory School, gdzie zbudował cały program, który pozwolił tej szkole znaleźć się bardzo wysoko w rankingach całego kraju jeśli chodzi o poziom przygotowania. W 2010 roku przeniósł się do Wagner College, drużyny, z którą w 2012 roku ustanowił rekordowy bilans w historii szkoły – 25-6.
Po tym osiągnięciu przeniósł się na uczelnie Rhode Island, gdzie pracował przez sześć lat. W ostatnich dwóch latach – 2017 i 2018 doprowadził tę drużynę do występu w finałowym turnieju NCAA, co nie udało się tej szkole od 1999 roku. Nie przyjął jednak oferty nowego kontraktu i przeniósł się do Connecticut.
W 2021 roku poprowadził Huskies do pierwszego udziału w turnieju NCAA od 5 lat, podobnie w 2022 roku, ale w obu przypadkach odpadał już w pierwszej rundzie. W 2023 i 2024 roku było już lepiej, oba sezony zakończył z mistrzostwem NCAA, a po pierwszym z nich podpisał nowy, sześcioletni kontrakt warty ponad 32 miliony dolarów, którego koniec obowiązywania przypada na 2029 rok.
Równo 20 lat temu Los Angeles Lakers również próbowali ściągnąć do siebie świetnego trenera uczelnianego. Po odejściu Phila Jacksona swoją ofertę przedstawili Mike’owi Krzyzewskiemu, ale ten odmówił. Z Hurleyem może być nieco inaczej, ponieważ on sam jakiś czas temu informował, że chciałby trenować kiedyś w NBA. Problemem oczywiście może być obecna umowa trenera z Connecticut.
Na jego temat jakiś czas temu wypowiadał się na twitterze sam LeBron James, wychwalając kreatywność ataku drużyny Hurleya.
To byłby najlepszy możliwy moment odejścia z uczelni. Dwa tytuły mistrzowskie z rzędu, jednocześnie utrata na rzecz NBA aż trzech graczy. Do draftu zgłosili się bowiem i są praktycznie pewni wyborów Donovan Clingan, Stephon Castle i Tristen Newton. Powtórzenie tych wyników może okazać się niemożliwe, nie ma się więc co dziwić próbie zamiany na NBA. Kiedy jak nie teraz?