To, co wisiało w powietrzu przez kilka ostatnich miesięcy, finalnie stało się faktem. Minionej nocy Adrian Wojnarowski, Shamsa Chrania i pozostali dziennikarze zza oceanu poinformowali o trójstronnym porozumieniu, na mocy którego Russell Westbrook trafi do Utah Jazz. W wymianie udział wzięli również Minnesota Timberwolves, dzięki czemu w Los Angeles Lakers wylądował m.in. D’Angelo Russell.
Na właśnie takie wstrząsy związane z trade deadline czekali sympatycy NBA z całego świata. Najpierw na nagłówki trafił transfer Kyrie’ego Irvinga do Dallas Mavericks, a teraz wszystko wskazuje na to, że na pierwszych stronach gazet wyląduje trójstronna wymiana z udziałem Los Angeles Lakers, Utah Jazz oraz Minnesota Timberwolves.
Kierownictwo Jeziorowców zdecydowało się pociągnąć za spust i wysłać Russella Westbrooka i wybór pierwszej rundy draftu – który notabene za kilka lat może okazać się stosunkowo cenny – do Jazz. W zamian do Miasta Aniołów trafi jednak aż trzech zawodników, którzy na papierze gwarantują to, czego LAL w ostatnich miesiącach brakowało. Szczegóły wymiany prezentują się następująco.
- Lakers otrzymują:
– D’Angelo Russell
– Malik Beasley
– Jarred Vanderbilt
- Jazz otrzymują:
– Russell Westbrook
– wybór pierwszej rundy 2027 [Lakers – chroniony 1-4]
– Juan Toscano-Anderson
– Damian Jones
- Timberwolves otrzymują:
– Mike Conley
– Nickeil Alexander-Walker
– wybór drugiej rundy 2024
– wybór drugiej rundy 2025
– wybór drugiej rundy 2026
Dla Lakers wymiana ta to ostatnia szansa na walkę o udział nie tylko w turnieju play-in, ale i samych play-offach. Jeżeli celu tego nie uda im się zrealizować (obecnie zajmują 13. miejsce ze stratą dwóch zwycięstw do dziesiątych Jazz), to w nadchodzącym lecie nikt z ich składu nie może czuć się bezpieczny, w tym przede wszystkim Anthony Davis. Warto tutaj zaznaczyć, że kontrakt D’Angelo Russella wygasa wraz z końcem bieżącego sezonu. Jego dyspozycja w nadchodzących miesiącach również może zatem przesądzić o jego przyszłości.
Jovan Buha (The Athletic) podkreśla, że Lakers wychodzili z założenia, iż jeżeli nie uda im się pozyskać w zamian zawodnika o kalibru All-Star, to chcą zachować przynajmniej jeden ze swoich wyborów pierwszej rundy. Priorytetami było dodanie do rotacji kolejnego zawodnika, który może rozprowadzać piłkę, a także strzelców z dystansu.
– [Lakers] zrealizowali wszystkie te założenia. Beasley i Russell natychmiast stają się ich najlepszymi strzelcami obwodowymi. Beasley jest typowym strzelcem za trzy, którego tak bardzo potrzebowali. Russell pomoże w rozgrywaniu i zajmowaniu się piłką, czyli dziurą, którą pozostawiło po sobie odejście Westbrooka. Vanderbilt dodaje siły, wzrostu i atletyzmu, jest obrońcą, który może kryć zawodników z kilku pozycji i pomóc LA na tablicach – sugeruje Buha.
Warto wspomnieć, że dla Russella jest to powrót do Lakers po niespełna sześciu latach rozłąki. Jeziorowcy wybrali go z drugim numerem Draftu 2015, ale w 2017 roku zdecydowali się oddać go do Brooklyn Nets za Brooka Lopeza i prawa do wyboru Kyle’a Kuzmy, co związane było z wyborem Lonzo Balla. W złoto-purpurowym trykocie D’Angelo notował średnio 14,3 punktu, 3,5 zbiórki, 4 asysty oraz 1,3 przechwytu na mecz.
Dużo ważniejsze są jednak jego liczby z ostatnich miesięcy. W 2023 roku Russell rozegrał 32 spotkania, w których zdobywał 20,3 punktu, 2,8 zbiórki, 5,8 asysty oraz 1 przechwyt na mecz, trafiając 48,9% wszystkich rzutów z gry, w tym 42,9% zza łuku, a to właśnie skuteczności z dystansu Lakers tak bardzo potrzebują.
Co z przyszłością Russella Westbrooka? Rozgrywający świetnie przystosował się do gry jako zmiennik i pomimo słabszych momentów był cennym elementem układanki Darvina Hama. Po przejściu na ławkę rezerwowych rozgrywający wystąpił w 49 spotkaniach, w których notował 16,2 punktu, 6,1 zbiórki, 7,7 asysty oraz 1 przechwyt na mecz.
Wiele wskazuje na to, że jego lukratywny, warty łącznie 47 milionów dolarów kontrakt (a w zasadzie jego pozostałości) zostanie przez kierownictwo Jazz wykupiony. Dziennikarze The Athletic rozpoczęli już spekulacje na temat klubów potencjalnie zainteresowanych jego usługami. Niedawno mówiło się o tym, że rozgrywającego poszukują Los Angeles Clippers. Wśród potencjalnych chętnych Chris Haynes oprócz LAC wymienia również Chicago Bulls.
– Źródło The Athletic informuje, że Russell Westbrook byłby zainteresowany grą w Los Angeles Clippers, kiedy wykupienie jego kontraktu zostanie już sfinalizowane – pisze Law Murray.
Dziś prawdopodobnie wiele już się pod tym względem nie wydarzy. Świta Russella Westbrooka rozpocznie z pewnością negocjacje w sprawie wykupienia kontraktu, szukając jednocześnie 34-latkowi kolejnego pracodawcy. Lakers z kolei przygotowują się do kolejnego meczu. W nocy z czwartku na piątek Jeziorowcy zmierzą się z Milwaukee Bucks. Nowych nabytków może jeszcze wówczas zabraknąć.