Jedną z najgłośniejszych wymian ubiegłego lata przeprowadziły ekipy Los Angeles Lakers i Washington Wizards. Do Kalifornii trafił Russell Westbrook, a do D.C. Lakers wytransferowali Kyle’a Kuzmę, Montrezla Harrella oraz Kentaviousa Caldwell-Pope’a. Dziś po zaledwie dwóch miesiącach sezonu możemy stwierdzić, że na przeprowadzce z pewnością skorzystał Kyle Kuzma.
Skrzydłowy Wizards jest ostatnio w niesamowitej formie. W czterech kolejnych meczach Kuz zdobył 20 lub więcej punktów, a w poniedziałkowym meczu z Charlotte Hornets zdobył ich aż 36! Starcie z Hornets było w jego wykonaniu naprawdę imponujące. Były gracz Los Angeles Lakers trzy kluczowe trójki trafił w ostatnich minutach meczu, przechylając tym samym szalę zwycięstwa na korzyść Washington Wizards.
Bradley Beal został zapytany po meczu o to, jaka jest różnica pomiędzy obecnym Kuzmą a tym z ostatnich lat w Lakers. Jego odpowiedź była prosta.
„Teraz jest w miejscu, w którym może rozwinąć skrzydła. Może odetchnąć, zrelaksować się i po prostu się bawić. Nie musi się martwić o to wszystko, co dzieje się na zewnątrz, co go rozprasza. Może po prostu grać”.
Sam Kuzma o czasie spędzonym w Lakers mówi tylko w superlatywach, jednak zwyżkę formy notuje dopiero teraz, gdy przeniósł się do stolicy kraju. D.C. ewidentnie mu służy.
„Moja sytuacja tutaj w Waszyngtonie jest po prostu świetna. Sztab trenerski wierzy we mnie, zawodnicy we mnie wierzą, a ja po prostu dobrze się bawię. Szczerze mówiąc, bawię się świetnie”.
Kuzma wystąpił jak dotychczas we wszystkich meczach Wizards. Na każde spotkanie wybiegał w podstawowej piątce i za zaufanie, jakim obdarzył go sztab trenera Wesa Unselda Jr. odpłaca solidną i stabilną grą. Na takie samo zaufanie ze strony Franka Vogela w ostatnich dwóch latach gry dla Lakers niestety nie mógł liczyć. W sezonie 2020/21 w wyjściowej piątce wybiegał 32 razy, a w sezonie 2019/20 tylko 9-krotnie. Minuty, jakie otrzymywał od szkoleniowca LA, również były niższe niż te w Waszyngtonie. Czy Lakers nie popełnili przypadkiem błędu, oddając go do Wizards?