W pierwszej chwili proces wybierania piłki meczowej wygląda na banalnie prosty i nieistotny, jednak kryje się za nim nieco więcej, niż na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać. Czy zastanawialiście się kiedyś, kto tak naprawdę ma głos w tej sprawie?
Oficjalny profil NBA w mediach społecznościowych opublikował film z krótkim przebiegiem procesu wybierania piłki meczowej. Zgodnie z tymi informacjami wszystko zaczyna się od osób odpowiedzialnych za sprzęt w hali, w której dodywa się dany mecz. Wybierają oni trzy piłki, które są następnie sprawdzane (ciśnienie, struktura) przez sędziów i specjalistów wyznaczonych przez ligę.
Jeśli wszystko jest w porządku, to w trakcie przedmeczowej rozgrzewki piłki dostarczane są na środek parkietu, gdzie potem trafiają w ręce wyznaczonych przez oba zespoły zawodników. Ci mają wówczas dowolność wyboru i mogą być mocno subiektywni. Niektórzy gracze wolą piłki, które łatwiej chwytać, inni preferują szczególnie gładką powierzchnię. Wiele zależy od stylu gry. Jeśli zawodnicy podejmą identyczną decyzję, cały proces wówczas się kończy.
Co dzieje się, gdy zawodnicy obu ekip nie dojdą do porozumienia i wybiorą inne piłki? Wówczas wybór automatycznie pada na trzecią, niewybraną przez żadną ze stron piłkę.
NBA podkreśla, że proces wyboru piłek jest często niedoceniany, podczas gdy tak naprawdę odgrywa niezwykle istotną rolę, szczególnie w trakcie play-offów.
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podkastu PROBASKET LIVE? Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki przez dwie godziny rozmawiali o NBA, podsumowali wydarzenia z ostatnich miesięcy i rozdali zawodnikom swoje nagrody za sezon zasadniczy.