Latem tego roku spora grupa zawodników, którzy grają na swoich debiutanckich umowach, będzie miała możliwość podpisania przedłużenia kontraktów. W wielu z tych przypadków sprawa wydaje się całkiem jasna, ale jest też grono, które sprawia, że generalni menedżerowie mają twardy orzech do zgryzienia. Gracze także mogą stwierdzić, że warto poczekać.
Poza całą grupą wielkich nazwisk grających na schodzących kontraktach, są także wschodzące gwiazdy, które mają przed sobą rozmowy w sprawie przedłużenia debiutanckich umów. Wszyscy zawodnicy rozpoczynający swój czwarty sezon w NBA – ostatni objęty ich pierwszym kontraktem, mają możliwość podpisania przedłużeń, które wejdą w życie od sezonu 2025/26. Mówimy o klasie draftu z 2021 roku.
Każdy z tych graczy będzie miał czas do 21 października, by ustalić ze swoimi zespołami warunki przedłużenia. Jeżeli nie uda im się dojść do porozumienia, gracze bez umowy latem 2025 roku trafią na rynek wolnych agentów jako zastrzeżeni gracze. To oznacza, że będą mogli przetestować rynek wolnych agentów i podpisać kontrakt z innym zespołem. Jednak drużyna, która wybrała ich w drafcie pozostawi sobie furtkę w postaci możliwości wyrównania oferty i pozostawienie takiego zawodnika w składzie.
Cała ta grupa zawodników może podpisać maksymalnie 5-letnie przedłużenia swoich debiutanckich umów. 14 koszykarzy z klasy 2021 podpisało swoje przedłużenia już latem ubiegłego roku. Wśród nich m.in. LaMelo Ball z Charlotte Hornets, Anthony Edwards z Minnesoty Timberwolves, Tyrese Haliburton z Indiany Pacers, Desmond Bane z Memphis Grizzlies czy Devin Vassell z San Antonio Spurs. Nadal jest jednak wielu, którzy czekają na rozstrzygnięcia ich przyszłości w NBA. Oto pełna lista:
- Santi Aldama (Grizzlies)
- Scottie Barnes (Raptors)
- Cade Cunningham (Pistons)
- Chris Duarte (Kings)
- Josh Giddey (Thunder)
- Jalen Green (Rockets)
- Quentin Grimes (Pistons)
- Bones Hyland (Clippers)
- Isaiah Jackson (Pacers)
- Jalen Johnson (Hawks)
- Corey Kispert (Wizards)
- Jonathan Kuminga (Warriors)
- Tre Mann (Hornets)
- Davion Mitchell (Kings)
- Evan Mobley (Cavaliers)
- Moses Moody (Warriors)
- Trey Murphy (Pelicans)
- Alperen Sengun (Rockets)
- Day’Ron Sharpe (Nets)
- Jaden Springer (Celtics)
- Jalen Suggs (Magic)
- Cam Thomas (Nets)
- Franz Wagner (Magic)
- Ziaire Williams (Grizzlies)
Bardzo dużą część tego zestawienia może być pewna nowych umów, bowiem w sezonie potwierdzili swoją wartość i stali się jasnym punktem przyszłości drużyn, jakie reprezentują. Mówimy tutaj m.in. o Jonathanie Kumindze z Golden State Warriors, Camie Thomasie z Brooklyn Nets, czy Alperenie Sengunie i Jalenie Greenie z Houston Rockets. Niemal wszystkie wymienione wyżej nazwiska to przyszłość ligi, więc GM-owie powinni dołożyć wszelkich starań, by ich w swoich składach zatrzymać.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET