Wciąż nie wiadomo, jaka jest przyszłość Kyrie Irvinga na Brooklynie, a w związku z tym kluby NBA przygotowują się do sytuacji, gdy „do wzięcia” będzie również Kevin Durant. Jak twierdzi Brian Scalabrine, najlepszą paczkę transferową za 33-latka mogą zaoferować tegoroczni finaliści ligi, a więc Boston Celtics.
Do środy ma czas Kyrie Irving na podjęcie – lub nie – opcji zawodnika na przyszły sezon. Nawet jeśli zdecyduje się ją odrzucić, to nie musi to jeszcze wcale nic znaczyć, gdyż możliwe, że i tak dogada się potem z Brooklyn Nets w sprawie nowej umowy. A co jeśli nie? Wtedy pod znakiem zapytania stanie także przyszłość Kevina Duranta na Brooklynie. Kluby już zresztą szykują się do wyścigu po skrzydłowego, gdyby rzeczywiście w Nowym Jorku spełniła się opcja „nuklearna”.
Durant ledwie rok temu przedłużył kontrakt o kolejne cztery lata, a na dodatek pomimo 33 lat na karku pozostaje jednym z najlepszych zawodników w NBA. W związku z tym będzie miał na rynku ogromną wartość, szczególnie że zdążył udowodnić w dwóch ostatnich sezonach, że uraz Achillesa niemal wcale nie wpłynął na poziom jego gry. W kolejce po KD na pewno ustawi się więc co najmniej połowa ligi, ale Brian Scalabrine uważa, że jeden klub ma wyraźną przewagę.
Tym klubem mają być Boston Celtics, którzy według byłego zawodnika, a obecnie komentatora i eksperta stacji NBCSB, mogą zaoferować Nets najwięcej. Scal ma już nawet konkrety: Jaylen Brown, trzy wybory w pierwszej rundzie draftu, prawo do zamiany dwóch kolejnych oraz Daniel Theis. – Łatwo znaleźć połączenie między Durantem a Celtics – twierdzi Scalabrine, który zauważa, że KD ma dobre relacje m.in. z Tatumem, jak również z trenerem Ime Udoką, z którym współpracował tak w kadrze USA, jak i na Brooklynie.
Warto też przypomnieć, że Celtowie kusili Duranta w 2016 roku, a na spotkaniu obecny był wtedy m.in. Tom Brady, czyli ówczesny rozgrywający New England Patriots. Skrzydłowy wybrał jednak Golden State Warriors, ale może teraz historia zatoczy koło. Pytanie czy rzeczywiście rozpadnie się jego duet z Irvingiem i czy Celtics będą w ogóle chcieli podejmować rozmowy, szczególnie że w przeszłości byli bardzo niechętni do włączenia 25-letniego Browna do jakichkolwiek negocjacji transferowych.