Obrońca Milwaukee Bucks Grayson Allen to zawodnik o dwóch obliczach, swoisty Dr Jekyll and Mr. Hyde. Z jednej strony utalentowany strzelec dystansowy i solidny obrońca, a z drugiej zawadiaka i boiskowy bandyta. Niestety w piątkowym meczu z Chicago Bulls po dłuższym okresie uśpienia, objawiła się jego gorsza natura.
Pechową ofiarą nieobliczalnego obrońcy Bucks stał się Alex Caruso, który po niezwykle niebezpiecznym faulu rywala z parkietu hali Fiserv Forum długo nie mógł się zebrać. To cud, że bliskie spotkanie Caruso z twardą nawierzchnią boiska nie zakończyło się poważną kontuzją.
W trzeciej kwarcie spotkania Caruso popędził na kosz Bucks i gdy po wyskoku miał przed sobą już tylko obręcz, nadbiegający Allen z impetem chwycił go za rękę. Niebezpieczne zagranie obrońcy Milwaukee doprowadziło do niezwykle groźnego upadku Caruso, który przez długi czas nie mógł dojść do siebie. Sędziowie zagranie Allena zakwalifikowali jako flagrant 2 i tym samym odesłali go przedwcześnie do szatni.
Caruso powiedział po meczu, że po faulu Allen nawet nie zamierzał udzielić mu pomocy. Kamery uchwyciły ponadto, że krewki gracz Bucks uśmiechał się, schodząc do szatni. Upadkiem rywala zupełnie się nie przejął.
Mocno zdenerwowany zachowaniem Allena był również trener Billy Donovan, według którego zawodnik Milwaukee swoim nieodpowiedzialnym faulem mógł nawet zakończyć karierę Caruso. Trener Bulls zasugerował ponadto władzom ligi, że zagranie Allena powinno zostać dokładnie przeanalizowane. Wskazał przy tym na niechlubną historię wcześniejszych dokonań wychowanka Duke.
Grayson Allen miał bardzo udaną karierę akademicką. W 2015 roku z drużyną Duke sięgnął nawet po mistrzostwo NCAA. Cieniem na jego dobrą grę rzucały się jednak nieczyste zagrania. Obrońca nader często dopuszczał się niesportowych zagrań, a zasłynął z częstego kopania i zahaczania rywali nogą.
Miejmy nadzieję, że echo wczorajszego faulu na Caruso oraz krytyka, jaka wylała się w mediach na Allena, sprawi, że tego typu fauli w wykonaniu 27-latka nie będziemy już więcej oglądać.
Aktualizacja: Według najnowszych informacji przekazanych przez Adriana Wojnarowskiego, w wyniku upadku Caruso doznał złamania nadgarstka i na początku tygodnia zostanie poddany operacji. Kolejna kontrola stanu zdrowia zawodnika odbędzie się po upływie 6-8 tygodni.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie
- Buty Jordan za połowę ceny! 100 modeli w nowej, szybkiej wyprzedaży
- NBA: Koniec sezonu dla De’Anthony’ego Meltona
- Wyniki NBA: 41 punktów Giannisa, Knicks lepsi od Suns, porażka Sixers i kontuzja Paula George’a
- NBA: Stephen Curry zdradził, co go jeszcze trzyma na parkiecie
- NBA: Bez litości dla Goberta w Shaqtin’ A Fool! Spurs zapomnieli, że trzeba bronić. Wpadka trenera Miami
