Komentator NBA Mike Breen stracił dom na Long Island w Nowym Jorku w wyniku pożaru, który wybuchł w zeszły weekend. Jako pierwszy o przykrej informacji poinformował portal TMZ Sports. Incydent miał miejsce w niedzielę rano, a o pożarze budynku straż pożarną poinformowali sąsiedzi legendarnego komentatora.
Oprócz telefonów od zaniepokojonych sąsiadów strażacy dowiedzieli się o pożarze także dzięki zamontowanym alarmom. W momencie zdarzenia Mike’a Breena i jego rodziny nie było w budynku. Przyczynę pożarów próbują ustalić odpowiednie służby. Strażacy próbowali zwalczyć żywioł za pomocą różnych narzędzi – gdy przyjechali na miejsce wezwania, zobaczyli cały dom w płomieniach.
Stacja ESPN, w której Breen komentuje mecze, wydała oświadczenie potwierdzające zdarzenie, wyrażając jednocześnie wsparcie dla pracownika i jego rodziny. „Mike jest cenionym członkiem rodziny ESPN i wie, że w tej rozpaczliwej sytuacji ma nasze pełne wsparcie. Wiemy, że szkody są druzgocące, ale jednocześnie jesteśmy wdzięczni, że Mike i jego bliscy są bezpieczni” – czytamy w oświadczeniu stacji, cytowanym przez dziennikarza „The New York Post”, Ryana Glasspiegela.
Breen rozpocznie swój 30. sezon jako komentator meczów NBA w ABC oraz jako jedynka podczas meczów New York Knicks w MSG Network. 61-latek jest znany ze swoich okrzyków „Bang!” po ważnych punktach w kluczowych momentach spotkań. W przeszłości komentował także igrzyska olimpijskie, NFL i koszykówkę akademicką. W 2021 r. Breen został włączony do koszykarskiej galerii sław i otrzymał nagrodę przyznawaną najlepszym komentatorom koszykarskim.