W sobotnim spotkaniu przeciwko Indianie Pacers Bradley Beal nabawił się drobnego urazu ścięgna podkolanowego – informują amerykańskie media. 27-latek nie zagra w dzisiejszym meczu z Atlantą Hawks, a jego występy do końca sezonu zasadniczego stoją pod znakiem zapytania.
Bradley Beal był jednym z bohaterów sobotniego starcia z Indianą Pacers. Obrońca Wizards po raz drugi w tym sezonie zdobył co najmniej 50 punktów, choć całą dogrywkę przesiedział na ławce rezerwowych. W końcówce ciężar gry na swoje barki wziął jednak Russell Westbrook, którego celne rzuty osobiste i blok zapewniły „Czarodziejom” zwycięstwo.
Cenną wygraną nad Pacers Beal przypłacił jednak drobnym urazem ścięgna podkolanowego. Początkowo nie wiadomo było, jak długa może okazać się przerwa 27-latka. Jego stan bezpośrednio po meczu opisał szkoleniowiec Wizards, Scott Brooks.
– Naciągnął ścięgno podkolanowe. Właściwie to podkręcił też kostkę i pod koniec nie chcieliśmy już na nią naciskać. [Bradley Beal] chciał, ale reszta chłopców powiedziała mu, żeby się wstrzymał. Miejmy nadzieję, że to nic poważnego – mówił trener Wizards.
Słowa Scotta Brooksa okazały się prorocze. Dokładnie badania wykazały, że uraz Beala jest niegroźny, choć nie wystąpi on w poniedziałkowym spotkaniu przeciwko Atlancie Hawks, co potwierdził już Shams Charania z The Athletic. Pod znakiem zapytania stoją również jego występy w pozostałych meczach sezonu zasadniczego, ale na turnieju play-in powinien być już gotowy.
Wizards do końca walczyć będą o jak najlepszą pozycję przez rozpoczęciem turnieju play-in. Obecnie stołeczna ekipa zajmuje 9. miejsce w tabeli konferencji wschodniej. Do ósmych Charlotte Hornets brakuje im jednego zwycięstwa. W porównaniu do „Szerszeni” (Denver Nuggets, LA Clippers, New York Knicks) „Czarodzieje” mają przed sobą jednak zdecydowanie łatwiejszy terminarz (2x Atlanta Hawks, Cleveland Cavaliers), choć ostatecznie kluczowy może okazać się bezpośredni pojedynek obu zespołów, który zakończy ich sezon zasadniczy.
Nieobecność Beala w trzech ostatnich spotkaniach może mieć zatem ogromny wpływ na końcowy układ stawki. W 59 rozegranych jak dotąd spotkaniach 27-latek notował średnio 31,4 punktu, 4,4 asysty i 4,7 zbiórki na mecz, trafiając 48,9% rzutów z gry, w tym 35,1% zza łuku. Zgodnie z danymi Cleaning The Glass podczas gdy Bradley nie znajduje się na parkiecie, efektywna skuteczność rzutów Wizards spada o prawie 5%.
Wspieraj PROBASKET
- EuroBasket: Yabusele nie do zatrzymania. Pierwsza porażka Polaków
- NBA: Następca Porzingisa w Celtics? Dyskretna odpowiedź i duże nadzieje
- EuroBasket dzień 7: Szokująca porażka Grecji! 3 faule Luki w pierwszej kwarcie! Francja lepsza od Polski
- NBA: Lakers pokładali w nim spore nadzieje. Teraz ma zagrać w Europie
- EuroBasket: Najlepsi są gracze NBA oraz … dwóch Polaków!
- NBA: Odważne słowa Portera Jr. Chyba trochę przesadził
- NBA: To dlatego Ben Simmons i Russell Westbrook wciąż są bez klubu
- EuroBasket dzień 6: Dominacja Niemców, Litwa wygrała, ale straciła lidera! Zabójcza kwarta Serbów
- EuroBasket: Kontrowersje w meczu Polaków. Trener rywali wściekły
- EuroBasket: Stanowcza reakcja FIBA na rasistowskie zachowanie wobec Schrodera