Trwało to zdecydowanie dłużej niż jeszcze kilka miesięcy temu ktokolwiek mógł zakładać, ale świta Josha Giddeya i przedstawiciele Chicago Bulls doszli wreszcie do porozumienia w sprawie nowego kontraktu. Obie strony poszły na ustępstwa, a to oznacza, że Australijczyk kilka kolejnych lat spędzi w Wietrznym Mieście.
Opera mydlana z Joshem Giddey’m w roli głównej trwała w najlepsze już od kilku miesięcy. Zawodnik oczekiwał nowej umowy oscylującej w granicach 30 milionów dolarów za rok gry, ale włodarze Chicago Bulls byli początkowo skłonni zaoferować mu jedynie 80 milionów za czteroletnią prolongatę.
Kolejna oferta Byków miała opiewać o 88 milionów dolarów, ale to wciąż nie było to, czego spodziwał się Giddey. Australijczyk zaliczył przecież fantastyczną końcówkę sezonu, udowadniając tym samym, że jest w stanie błyszczeć i jednocześnie nie ograniczać Coby’ego White’a.
W ostatnich 19 występach sezonu zasadniczego 2024/25 zawodnik zdobywał średnio 21,2 punktu, 10,7 zbiórki oraz 9,3 asysty na mecz, trafiając imponujące 50% wszystkich swoich rzutów, w tym kapitalne 45,7% za trzy. To postawiło 22-latka w zdecydowanie lepszej pozycji przed negocjacjami nowego kontraktu.
Rozmowy mocno się przedłużyły i choć do końca meczów przedsezonowych pozostawał już niespełna miesiąc, to Giddey cały czas nie miał nowego kontraktu. We wtorek wieczór czasu polskiego Shams Charania poinformował jednak, że zawodnik zgodził się na czteroletnie przedłużenie umowy o wartości 100 milionów dolarów.
Kontrakt Giddeya jest zatem stosunkowo przyjazdy Bykom i jeżeli sprawdzi się najlepszy scenariusz, w którym 22-latek kontynuuje fantastyczna dyspozycję z końcówki poprzedniego sezonu, to kibice w Chicago wreszcie mogą doczekać się finansowego strzału w dziesiątkę, którego od tak dawna im brakuje.
Giddey będzie zatem częścią zespołu, który rozgrywki zasadnicze rozpocznie w nocy z 22 na 23 października o godzinie 02:00 czasu polskiego starciem z Detroit Pistons. Następnie Byki czeka wyjazd na Florydę na mecz z Orlando Magic, po czym wrócą do własnej hali, by zmierzyć się z Atlanta Hawks, Sacramento Kings oraz New York Knicks.