Środkowy Detroit Pistons Andre Drummond ustanowił zeszłej nocy rekord kariery pod względem liczby trafionych rzutów wolnych w meczu. Na linii rzutów wolnych w spotkaniu z Milwaukee Bucks stawał szesnastokrotnie i aż 14 razy znalazł drogę do kosza.
Drummond w ciągu całej kariery trafił zaledwie 39% swoich rzutów wolnych, ale ta statystyka wygląda kompletnie inaczej na początku tego sezonu. 24-latek mocno przepracował okres przygotowawczy i, ku uciesze fanów oraz sztabu szkoleniowego, trafił w obecnych rozgrywkach już 28 z 36 prób.
–Bucks mieli jeden plan, „Dajmy złapać mu piłkę i po prostu sfaulujmy.”. Nie wydaje mi się, żeby taka taktyka zadziałała w tym roku – stwierdził coach Detroit Pistons Stan van Gundy. -Mecz taki jak ostatni nie jest dziełem przypadku. Jeśli przez całą karierę trafiałeś na 35% skuteczności, to czasem może Ci się zdarzyć noc gdy trafisz 8 na 16 z linii, ale 14 z 16? Poza tym, wszystkie trafienia wyglądały bardzo dobrze – dodał van Gundy.
Środkowy Pistons wygląda na bardziej skupionego i lepiej przygotowanego mentalnie do rzutów. Trenował w lecie z dwoma trenerami, co dało mu większą możliwość znalezienia błędów. -Jest to zapłata za moje poświecenie, nie tylko w ostatnie lato, ale przez kilka ostatnich lat, które spędziłem na szukaniu rozwiązania, które naprawdę zadziała – powiedział po meczu Drummond. -Czuje się pewniej psychicznie. Wiem, że jeśli spudłuję jednego wolnego, to następnego trafię. Dawniej tak nie było – dodał.
Drummond przed każdym wolnym robi te same czynności: bierze głęboki wdech, patrzy na obręcz i zgina kolana niżej niż do tej pory. Ten sposób zapewnia mu tak niebywały sukces w początkowej fazie sezonu. -Chyba jest najskuteczniejszy z nas wszystkich – stwierdził kolega Drummonda z Drużyny Anthony Tolliver. -To całkowicie zmienia postać rzeczy. Daje nam to bardzo dużo. Tak długo jak Andre będzie trafiał, trudno będzie nas powstrzymać – dodał.
Nikt poza szatnią Pistons nie spodziewał się aż takiej metamorfozy centra: -Wiedzieliśmy to przez cały okres przygotowawczy, obóz treningowy i początek sezonu. To, co wydarzyło się dzisiaj w ogóle mnie nie dziwi – kontynuował van Gundy. Sam Drummond stara się ze swojej nowej broni czerpać same korzyści. Bardzo spodobały mu się owacje na stojąco pod koniec trzeciej kwarty kiedy to przejął piłkę, został sfaulowany i pewnie trafił z linii. Wie, że przebył drugą drogę do tego, by ludzie zaczęli szanować jego poczynania nie tylko po bronionej stronie parkietu.
https://www.youtube.com/watch?v=rGzAPzBrZLI
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]