Gdy już Tyreke Evans zaczyna wychodzić na prostą i odzyskuje formę, przydarza się coś, co pozbawia go wielu miesięcy pracy i znów odsyła na rehabilitację. Obwodowy New Orleans Pelicans zmuszony jest poddać się operacji prawego kolana, co najprawdopodobniej oznacza dla niego koniec sezonu.
Tyreke Evans opuścił siedem ostatnich meczów swojej drużyny z powodu problemów ze ścięgnem w prawym kolanie. Sztab medyczny New Orleans Pelicans w końcu doszedł do wniosku, że najlepszym wyjściem dla zawodnika będzie poddanie się operacji, która wykluczy go z aktywności na kilka kolejnych miesięcy. 26-latek znów zamiast skupiać się na budowaniu swojej marki, musi poświęcić się rehabilitacji.
Szczęśliwie dla Evansa jego kontrakt jest ważny także w rozgrywkach 2016/2017, więc zawodnik nadal może wrócić do pełni formy i walczyć o pieniądze latem 2017. Będzie jednak ciążyła mu reputacja gracza, który nie potrafi dosięgnąć szczytu swoich możliwości przez ciągłe urazy. Generalni menadżerowie zawsze biorą to pod uwagę i odpowiednio dostosowują wartość.
Wiele mówiło się na temat ewentualnego handlowania Evansem jeszcze przed zamknięciem zimowego okienka. Sytuacja jednak nabrała zupełnie nowego obrotu i w takich okolicznościach przehandlowanie zawodnika wydaje się być wręcz niemożliwe. Dell Demps – generalny menadżer stracił więc jedną ze swoich kart przetargowych. W 25 meczach rozgrywek, wychowanek Memphis notował 15,2 punktu, 5,2 zbiórki, 6,6 asysty i 1,3 przechwytu trafiając 43,3 FG% i 38,8 3PT%.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET