Przyszłość Brandona Ingrama już od dłuższego czasu stoi pod znakiem zapytania z uwagi na doniesienia o możliwym transferze. Teraz dodatkowo okazuje się, że jeżeli do wymiany ostatecznie nie dojdzie, to Pelicans nie i tak nie będą skłonni zaoferować mu maksymalnego przedłużenia.
Wciąż nie wiemy, jaka przyszłość czeka 26-letniego Brandona Ingrama. Choć w trakcie minionego już sezonu zasadniczego skrzydłowy był drugim najlepszym punktującym, a zarazem najlepszym asystującym New Orleans Pelicans, to w czterech spotkaniach play-offów nieco rozczarował, zdobywając średnio 14,3 punktu, 4,5 zbiórki oraz 3,3 asysty na mecz.
Od kilku tygodni Ingram znajduje się w centrum plotek transferowych, które zwiastują koniec jego przygody w Nowym Orleanie. Pelicans w obecnej postaci nie są w stanie włączyć się do walki o najwyższe laury, choć duży wpływ na taką kolej rzeczy miała kolejna kontuzja Ziona Williamsona, który nie zagrał w pierwszej rundzie z Oklahoma City Thunder (0-4).
Włodarze NOP będą najprawdopodobniej szukali wzmocnień, które wypełnią luki w grze klubu. Jedną z ofiar takowych zmian ma być właśnie Ingram, którego kontrakt umożliwia pozyskanie w zamian interesującego zawodnika. Umowa Brandona wygasa jednak wraz z zakończeniem nadchodzącego sezonu, co stawiaj jego przyszłość pod znakiem zapytania.
Christian Clark z New Orlenas Times-Picayune donosi, że jeżeli 26-latek pozostanie ostatecznie w Luizjanie, to nie może spodziewać się oferty maksymalnego przedłużenia. Pelicans nie chcą rzekomo zaoferować mu 208,5 miliona dolarów za cztery lata gry, czyli kontraktu, który Ingram mógłby podpisać już 6 lipca. To oznaczałoby, że w lipcu przyszłego roku Brandon zostałby niezastrzeżonym wolnym agentem.
Wszystko będzie więc zależeć od podejścia Ingrama, który może szukać nieco mniejszej, acz wciąż lukratywnej oferty w innym klubie, jednak może również zgodzić się na obniżenie zarobków i związanie się z Nowym Orleanem do 2029 roku. Obie strony mają więc przed sobą poważną decyzję do podjęcia.
W ramach swojej poprzedniej umowy Ingram ma ostatecznie otrzymać nieco ponad 158 milionów za pięć lat gry. W przyszłym sezonie jego pensja będzie wynosić 36 milionów. Być może właśnie takie zarobki Pelicans chcieliby zaoferować 26-latkowi.