Badają i analizują wszystko – starają się trzymać piecze nad całą ligą, bez przerwy reagując, gdy widzą coś niepokojącego. Adam Silver nie ma zamiaru osiadać na laurach. Jego kolejną koncepcją jest wprowadzenie zmian, które przyspieszyłyby mecz w trakcie ostatnich zaciętych minut.
W ostatnich latach sędziowie dostali do dyspozycji centrum powtórek, które ma pomóc w podjęciu trafnej decyzji, gdy ta może przesądzić o wyniku meczu. Jednak wraz z tym usprawnieniem pojawił się problem meczów ciągnących się w nieskończoność. Długie przerwy w grze są frustrujące zarówno dla kibiców siedzących na trybunach, jak i widzów przed telewizorami. NBA przygląda się temu od dłuższego czasu i w trakcie wizyty Adama Silvera w Londynie, komisarz poruszył wątek wprowadzenia zmian, które przyspieszyłyby akcję.
Liga jest gotowa zrobić ten krok, by utrzymać przy sobie młodego widza – raczej niecierpliwego, szybko się nudzącego, gdy na ekranie nie ma gry i emocji. – Każdy sport przygląda się teraz kwestii przyspieszenia gry – mówił Silver do dziennikarzy w Londynie. – Mówię o formacie gry i czasie faktycznie potrzebnym do jej rozegrania. Młodzi ludzie nie koncentrują się długo na jednej rzeczy, więc musimy zwrócić na to uwagę – dodał.
Jedną z proponowanych zmian jest ograniczenie liczby przerw na żądanie, z których zespoły mają prawo skorzystać w ostatnich dwóch minutach spotkania. Trenerom takie rozwiązanie zapewne się nie spodoba, ale przykład natury tego problemu mieliśmy okazję zobaczyć przy okazji ostatniego meczu pomiędzy Oklahomą City Thunder i Houston Rockets, kiedy rozegranie 24 sekund meczu zajęło obu ekipom aż 9 minut. – Czasami to jest interesujące, czasami nie – mówi Silver.
Biuro NBA w Nowym Jorku zbiera dokładne dane i wkrótce przedstawi je pozostałym członkom zarządu, czyli trzydziestu właścicielom drużyn NBA. By ewentualne zmiany weszły w życie, liga potrzebuje większości w głosowaniu. Utrata młodego kibica, który przełącza na inny kanał zmęczony oczekiwaniem to tylko część problemu. NBA nie może przy tym lekceważyć kibiców na trybunach. Ich poziom podekscytowania znacząco spada, gdy na kilka sekund gry muszą czekać kilka minut.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET