Z pewnością nie takich informacji na rozpoczęcie tygodnia spodziewali się fani Los Angeles Clippers. U nowo pozyskanego Normana Powella zdiagnozowano złamanie kości w stopie. Jak długo nie zobaczymy 28-latka na parkiecie?
Powell urazu nabawił się w czwartkowej przegranej z Dallas Mavericks, prawdopodobnie po tym, jak na jego stopie wylądował Maxi Kleber. Dla obrońcy był to dopiero trzeci mecz w nowych barwach, po tym jak niedawno, wraz z Robertem Covingtonem przeniósł się do Clippers z Portland Trail Blazers. Zawodnik z pewnością zapamięta to spotkanie na długo, lecz nie z racji 19 zdobytych punktów.
Z informacji przekazanych przez ESPN wynika, że ekipa z L.A. nadała zawodnikowi status „niedostępnego na czas nieokreślony”. Klub wydał ponadto oświadczenie, w którym zaznacza, że na ten moment nie została podjęta decyzja o operacji, a leczenie w najbliższym czasie będzie prowadzone przy pomocy szeroko pojętej rehabilitacji. Pojawia się niestety także informacja, że uraz oznacza dla zawodnika prawdopodobnie koniec sezonu.
Uraz Powella jest kolejnym przejawem istnej klątwy, która wisi nad Clipps. Obrońca jest bowiem kolejnym po Kawhi Leonardzie, Paulu George’u, Jasonie Prestonie oraz Jay’u Scrubbie zawodnikiem, którego możemy zobaczyć na parkiecie dopiero w kolejnych rozgrywkach. Koszykarski pech sprawił, że na papierze jedna z najsilniejszych drużyn w lidze, w rzeczywistości będzie musiała bić się o miejsce w Play-in.