Mimo zawieszenia Ja Moranta mało kto spodziewał się, że początek rozgrywek będzie stanowił dla Memphis Grizzlies aż takie wyzwanie. Kibice z Memphis wierzą jednak, że tegoroczny sezon nadal da się odwrócić, a pomóc mają w tym pojawiające się na horyzoncie powroty dwóch istotnych zawodników.
–Miałem dużo czas, aby poznać siebie. Dużo trudnych dni za mną. Ale koszykówka to moje życie. Jestem po prostu podekscytowany, że wróciłem – komentował „na gorąco” po udanym debiucie Ja Morant. Rozgrywający wrócił tak, jak na jedną z największych gwiazd ligi przystało, 34 punktami, a co istotniejsze game-winnerem, dając Grizzlies zwycięstwo przeciwko New Orleans Pelicans.
Z bilansem 7-19 Miśki plasują się aktualnie na 13. miejscu na Zachodzie. Paradoksalnie do ubiegłego sezonu głównym problemem w Memphis była do tej pory głębia składu, a koszykarski pech nie opuszczał zespołu w ostatnich tygodniach.
Przechodząc do konkretów, w najbliższych dniach do gry powrócić ma Marcus Smart, który opuścił ostatnie 15 spotkań z powodu urazu kostki. Zawodnik ma zadebiutować u boku Moranta w czwartkowym meczu z Pacers, lub sobotnim spotkaniu przeciwko Hawks. Jak czytamy w klubowym komunikacie, do powrotu powoli szykowany jest także Brandon Clarke. Podkoszowy, który na początku 2023 roku zerwał Achillesa, do rywalizacji powrócić ma w okolicach Meczu Gwiazd.
Do końca sezonu na parkiecie nie zobaczymy oczywiście Stevena Adamsa, który poddał się wyłączającej go z gry na blisko rok operacji kolana. Powrót mającego problem ze ścięgnem udowym Derricka Rose’a to kwestia 1-2 tygodni, a Luke Kennard ponownie dostępny ma być jeszcze przed świętami.
Po wspomnianym starciu z Indiana Pacers Grizzlies rozpoczną 4-meczową serię wyjazdową, w trakcie której zmierzą się między innymi z Clippers i Nuggets.
Obserwuj mnie na Twitterze (X) -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter