Jak co roku Drew League cieszy się dużym zainteresowaniem zawodników NBA. W tegorocznej edycji na parkiecie zobaczyliśmy już DeMara DeRozana, Trae Younga czy Johna Collinsa. Największe show zrobił jednak LeBron James.
Drew League – turniej, który łączy amatorów i profesjonalistów, siedzących na co dzień na trybunach i tych biegających po parkiecie. Jedno z niewielu letnich przedsięwzięć, któremu patronuje sama NBA i pozwala swoim zawodnikom na uczestnictwo w rywalizacji. Od blisko 50 lat na parkietach w Los Angeles pojawiło się już ponad 100 zawodników najlepszej ligi świata, w tym Kobe Bryant, LeBron James, James Harden, Chris Paul, Paul George czy Kevin Durant.
W tym roku najczęstszym gościem na parkietach Szkoły Wyższej King/Drew Magnet jest DeMar DeRozan. W jednym ze spotkań ramię w ramię ze skrzydłowym wystąpił LeBron James, który wrócił do rywalizacji pro-am po 16 latach. Król w barwach MMV Cheaters zanotował 42 punkty, 16 zbiórek, 4 przechwyty i 3 asysty. Deebo dodał 30 oczek i 14 zbiórek.
Kolejnym duetem, który mieliśmy przyjemność oglądać w ostatnich dniach w Drew League byli Trae Young i John Collins. Reprezentanci Atlanta Hawks przegrali swoje spotkanie z CitiTeam Blazers i mimo imponujących liczb nie pozostawili po sobie dobrego wrażenia. Ice Trae rzucił 22 punkty, rozdał 7 asyst i zaliczył 7 przechwytów, natomiast JC zakończył mecz z 16 oczkami i 12 zbiórkami na koncie.
Na parkietach pojawili się także znani z NBA Montrezl Harrell, Talen Horton-Tucker oraz LiAngelo Ball. Spodziewany był również występ Kyriego Irvinga, jednak zawodnik ostatecznie nie pojawił się w Los Angeles.