Za kilka dni razem z reprezentacją Hiszpanii rozpocznie walkę w mistrzostwach świata. Teraz usłyszał jednak niezbyt miłe wieści. Usman Garuba został w poniedziałek zwolniony przez Oklahoma City Thunder. Stał się tym samym kolejną ofiarą zatłoczonego składu OKC. Wcześniej taki sam los spotkał Rudy’ego Gaya.
Przed dwoma laty wydawało się, że Usman Garuba może zrobić w NBA naprawdę ciekawą karierę. „Wschodząca gwiazda” rozgrywek Euroligi w sezonie 2020-21 została wybrana w pierwszej rundzie draftu 2021 przez Houston Rockets. Hiszpan imponował solidną defensywą oraz dobrą zbiórką. Trafił do Teksasu, gdzie szans na granie powinno być sporo. Niestety jego debiutancki sezon naznaczony był kontuzjami, przez które Garuba rozegrał tylko 24 spotkania.
Dużo częściej grywał w poprzednich rozgrywkach. 75 meczów i średnie na poziomie trzech punktów oraz czterech zbiórek w niecałe 13 minut gry to było jednak za mało, aby Rockets zdecydowali się dalej inwestować w jego rozwój. Zaczęło się szalone lato 21-letniego podkoszowego. Rakiety wytransferowały go do Atlanta Hawks. Stamtąd kilka dni później trafił do Oklahoma City Thunder. Teraz niestety władze OKC zdecydowały się z nim pożegnać.
To dość zaskakująca decyzja, bo Garuba cały czas ma spory potencjał. Thunder mają jednak w składzie prawdziwy problem bogactwa. Osiągnęli już limit zawodników w zespole na czas offseasonu i musieli kogoś pożegnać, by móc wypełnić ostatnie w drużynie miejsce na kontrakt two-way. W poniedziałek taką umowę podpisał Olivier Sarr. Francuski środkowy wróci tym samym do OKC na kolejny sezon grania, bo w poprzednich rozgrywkach też był u nich na umowie two-way.
Thunder wciąż będą musieli jednak wykonać jakieś ruchy, bo na ten moment mają 18 graczy na standardowych umowach, a to oznacza, że przed startem rozgrywek muszą pożegnać jeszcze trzech zawodników. Garuba tymczasem może poszukać sobie nowej drużyny. Na pewno chciałby zostać w NBA, ale nie można wykluczać jego powrotu do Europy. Na razie jednak były gracz Realu Madryt skupia się na mistrzostwach globu, gdzie na pewno będzie chciał się pokazać z dobrej strony.
Wspieraj PROBASKET
