Zbliżamy się nieubłaganie do półmetku rozgrywek zasadniczych, a jednocześnie wielkimi krokami nadchodzi okres transferowego szaleństwa. Zespoły próbują zmienić coś w swoich zestawieniach, by zwiększyć swoje szanse na walkę o najwyższe laury. Na ponowny krok zdecydowali się właśnie Milwaukee Bucks, gdzie Doc Rivers zadecydował o odsunięciu Khrisa Middletona od pierwszej piątki.
Już za niespełna miesiąc zespoły stracą możliwość przeprowadzania transferów. Wchodzimy tym samym w okres, w którym sztaby szkoleniowe będą poszukiwały optymalnych rozwiązań i podejmowały jednocześnie ostateczne decyzje co do składu, który będzie miał walczyć wkrótce w play-offach.
Kilka dni temu w mediach głośno było o zmianach w Phoenix Suns, gdzie odsunięci od pierwszej piątki zostali Bradley Beal oraz Jusuf Nurkić. Tym razem Chris Haynes poinformował, że na podobny ruch zdecydowali się teraz Milwaukee Bucks. Z wyjściowego składu — tuż przed meczem z San Antonio Spurs — odsunięty został trzykrotny uczestnik Meczu Gwiazd Khris Middleton.
Dziennikarz informuje, że Doc Rivers próbuje znaleźć rozwiązanie na obecne problemy Milwaukee. Po zwycięstwie w NBA Cup Kozły nie mogą znaleźć bowiem optymalnego rytmu i przegrali 4 z 6 ostatnich spotkań i to ze zdecydowanie niżej notowanymi rywalami (Brooklyn Nets, Chicago Bulls, Portland Trail Blazers).
Szkoleniowiec Bucks o swojej decyzji miał poinformować Middletona już w niedzielę, czyli tuż przed meczem z Toronto Raptors, w którym skrzydłowy nie zagrał z uwagi na drobny uraz kostki. Podobna kontuzja sprawiła, że opuścił on ponad pierwszy miesiąc rozgrywek, a kiedy już wrócił, to zdobywał średnio jedynie 12,7 punktu, 4,4 zbiórki oraz 5,0 asyst na mecz.
Czas gry Middletona w dalszym ciągu jest jednak ograniczony, bo zdaniem sztabu szkoleniowego i medycznego wciąż dochodzi do siebie po podwójnej operacji wspomnianej kostki. Na ten moment 33-latek jest jedynie cieniem zawodnika, który w 2019, 2020 oraz 2022 otrzymywał nominację do All-Star Game. Miejsce skrzydłowego w pierwszej piątce ma zająć Taurean Prince.
W przeciwieństwie do Bradleya Beala o Khrisie Middletonie nie mówi się raczej z perspektywy potencjalnego transferu. Trudno wyobrazić sobie, by ktokolwiek był zainteresowany nawet jego usługami, kiedy za nadchodzące rozgrywki ma zainkasować ponad 34 miliony dolarów. Być może Kozły zdecydują się na jego transfer w lecie lub w trakcie kolejnego sezonu, jeżeli któraś z ekip będzie chciała oczyścić swoją listę płac w oczekiwaniu na wolnych agentów w 2026, kiedy to umowa skrzydłowego wygasa.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!