Zawodnik znany z tego, że nie odpuszczał, naturalnie będzie sprzeciwiał się wszystkiemu, co zmierza w kierunku „zarządzania obciążeniem fizycznym”. W ostatnich latach stało się to popularnym zjawiskiem, z którego korzystają gwiazdy przygotowujące formę na najważniejszą część sezonu.


To może nie jest przejaw waleczności i gotowości do poświęceń, ale na pewno ma sens w przypadku graczy, którzy faktycznie odczuwają na sobie intensywność sezonu regularnego. Można tutaj podać przykład Kawhiego Leonarda, którego Toronto Raptors mocno oszczędzali w pierwszej połowie poprzednich rozgrywek zasadniczych. To pozwoliło zawodnikowi wydobyć z siebie maksimum możliwości już w trakcie play-offów, które przyniosły organizacji pierwsze mistrzostwo w jej historii.

Nie wszystkim rzecz jasna się nowy trend podoba, zwłaszcza byłym zawodnikom znanym z tego, że rzadko odpuszczali. Jednym z nich bez wątpienia był Kobe Bryant. 5-krotny mistrz NBA z Los Angeles Lakers był w stanie wyjść na parkiet z wybitym palcem, z gorączką, czy skurczami pleców, nawet przez moment się na to nie skarżąc. Sztab szkoleniowy obserwował grymasy na jego twarzy, ale doskonale zdawał sobie sprawę, że nie ma sensu prosić Bryanta, aby zszedł i dał już spokój.

– Co to do cholery jest? Nie wiem, ale to szaleństwo – stwierdził w ostatniej rozmowie. – Masz na trybunach wielu ludzi, którzy płacą grube pieniądze, by móc Cię obejrzeć w akcji. Twoim zadaniem jest bycie w formie; twoim zadaniem jest prezentowanie maksimum swoich możliwości każdej kolejnej nocy. Jako ktoś uwielbiający rywalizację, przed niczym się nie uchylałem. Kurde, bolą mnie plecy i jestem poobijany. Ale gramy dzisiaj z Vincem Carterem i Toronto Raptors – dodaje KB.

Był taki mecz w 2000, kiedy Vince rozjeżdżał ligę. Cały czas miałem skurcze, ale perspektywa oskarżeń, że uniknąłem rywalizacji z Vincem była dla mnie nie do zaakceptowania. […] Wchodziłem na parkiet i mówiłem do siebie – okay, będzie wiele dni, w których moje ciało odpocznie i nabierze sił, ale to nie jest jeden z nich. Dzisiaj Vince musi zobaczyć mnie na parkiecie – kończy Bryant. Tak właśnie funkcjonował jeden z najlepszych graczy swojego pokolenia. Nie wszyscy jednak mają taką motywację, nie wszyscy myślą o rywalizacji takimi samymi kategoriami.

NBA: Od kogo zaczęlibyście budowę nowej drużyny?


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    19 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments