Nie jest tajemnicą, że New York Knicks wciąż szukają następcy zwolnionego niedawno Toma Thibodeau. Wiadomo również, że niektóre plany wzięły w łeb po tym, jak ci z potencjalnych kandydatów, którzy wciąż posiadają zatrudnienie, w większości przypadków nie dostali zgody na podjęcie rozmów z organizacją z Wielkiego Jabłka. Być może czas więc udać się w nieoczywistym kierunku i przejść do historii?
Chęć objęcia posady po Thibsie wyraził na przykład Jason Kidd, obecnie wciąż trener Dallas Mavericks. Wydaje się jednak, że z wielu powodów nie jest to realny temat, więc New York Knicks będą musieli rozglądać się gdzie indziej, spoglądając w kierunku trenerów pozostających bez zatrudnienia lub ewentualnie asystentów, których potencjalne wyciągnięcie z obecnych drużyn może okazać się łatwiejsze do zrealizowania.
Według ostatnich informacji pierwszą rundę rozmów kwalifikacyjnych przeszli już byli szkoleniowcy odpowiednio Sacramento Kings i Memphis Grizzlies – Mike Brown i Taylor Jenkins, oraz asystent Chrisa Fincha, szkoleniowca Minnesota Timberwolves, Micah Nori. Tymczasem, jak donoszą dziennikarze Knicks Fan TV, drużyna miała kontaktować się również z… Dawn Staley, trenerką żeńskiej drużyny Uniwersytetu Południowej Karoliny.
55-latka to żywa legenda kobiecego basketu, która, reprezentując barwy Charlotte Sting czy Houston Comets, zaliczyła sześć występów w Meczach Gwiazd WNBA. Po zawieszeniu butów na kołku odnosiła również sukcesy jako trenerka. Od 2008 roku prowadzi ekipę o dźwięcznej nazwie South Carolina Gamecocks, z którą aż siedmiokrotnie dotarła do turnieju Final Four, trzy razy zdobywając mistrzostwo kraju. Na swoim koncie ma również cztery nagrody dla trenerki roku (ostatnio – za sezon 2023-24) i jest członkinią Koszykarskiej Galerii Sław.
Niczego jednak legendarnej byłej rozgrywającej nie ujmując, sam fakt, że Knicks mieliby rozpatrywać zatrudnienie jej na stanowisku zwolnionym przez Toma Thibodeau jest – delikatnie mówiąc – szokujący. Tym bardziej, że w całej historii NBA byłby to swoisty precedens. Zgoda – była Becky Hammon, uczennica samego Gregga Popovicha, która prowadziła San Antonio Spurs w meczach Ligi Letniej, a raz zdarzyło się jej w zastępstwie poprowadzić drużynę w spotkaniu ligowym (30 grudnia 2020 roku, przegranym 121:107 z Los Angeles Lakers), zaś Nancy Lieberman zdarzyło się być główną trenerką w D League (obecnie – G League), ale na tym koniec. Nigdy nie było kobiety, która zostałaby zatrudniona na stałe w roli szkoleniowca w najlepszej lidze świata.
Na ten moment nie jest nawet jasne, czy Knicks na serio rozważają kandydaturę Staley, czy też jest ona opcją w razie czego, z braku laku. Nawet jednak jeśli rzeczywiście jest brana pod uwagę, poważną skazą na jej karierze jest rozczarowująca porażka, jakiej jej podopieczne doznały w ostatnim sezonie w finale mistrzostw NCAA. Faworyzowane Gamecocks wyraźnie przegrały z UConn Huskies 82:59, ewidentnie nie mogąc znaleźć rytmu strzeleckiego. Dość powiedzieć, że Te-Hina Paopao (obecnie Atlanta Dream) i jej koleżanki rzucały z fatalną skutecznością 34,4% z gry, w tym 25% z dystansu.
Zasadnym pytaniem pozostaje również czy 55-latka w ogóle byłaby skłonna opuścić drużynę, z którą jest związana od 17 lat. Wprawdzie druga (potencjalna) propozycja z NBA może się już nie pojawić, ale niewykluczone, że Dawn będzie wolała zostać w miejscu, które dobrze zna i gdzie jest doceniana do tego stopnia, że… doczekała się własnego pomnika, zamiast żeglować po nieznanych wodach. O ile, powtórzmy, rzeczywiście jest poważnie rozważana jako kandydatka na stanowisko trenerki Knicks.
Pamiętajmy też, że w Nowym Jorku na mistrzostwo czekają od 1973 roku, zaś na występ w Finałach NBA niewiele krócej – od 1999. Być może takie nieoczywiste rozwiązanie rzeczywiście okaże się tym właściwym, które pchnie drużynę we właściwym kierunku i tego wykluczyć nie można. Wprawdzie w idealnym świecie Knicks najchętniej zatrudniliby preferowanego kandydata – być może Kidda – ale ponieważ to wydaje się mało prawdopodobne, zespół ewidentnie próbuje analizować wszystkie dostępne opcje, niezależnie od tego jak nietuzinkowe – czy wręcz szalone – się wydają.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
