Na ten moment bardzo trudno powiedzieć, czy Kristaps Porzingis będzie w stanie wrócić na którymś etapie kolejnego sezonu. W pewnym momencie może to nie mieć dla Łotysza żadnego sensu. W Nowym Jorku będą wobec jego powrotu do pełni sił bardzo cierpliwi.
Uraz, którego Kristaps Porzingis doznał na początku tego roku, jest do tego stopnia nieprzyjemny, że bardzo trudno przewidzieć, ile potrwa rehabilitacja. W niektórych przypadkach kilka miesięcy, w innych kilkanaście. Łotysz mniej więcej jest w połowie drogi i teoretycznie powinien być gotowy na drugą część sezonu regularnego. Nie wiadomo jednak, czy jego powrót w sezonie 2018/2019 będzie miał sens.
Porzingis wrócił już do Nowego Jorku i trenuje z kolegami. Prezes New York Knicks – Steve Mills, jest dużym optymistą w kontekście kontynuowania obranej przez zespół ścieżki. Musi się wykazać również dużą cierpliwością. – Nie chcę zmieniać dla nas kierunku, w jakim zmierzamy, bo wierzę, że ścieżka jaką obraliśmy jest atrakcyjna. Nie możemy cały czas zmieniać nastawienia – twierdzi.
Ostatnich kilkanaście lat to opowieść o nieudolnym zarządzaniu i rozmienianiu Knicks na drobne. Mills stara się spojrzeć na sprawy zdroworozsądkowo. Zobaczymy, czy tak samo będzie działał. – Nie chcemy skakać na wszystko, co się świeci. Potrzebujemy solidnych decyzji – mówi dalej. Co natomiast z przyszłością Porzingisa? – Wróci wtedy, kiedy będzie w stu procentach gotowy, a my będziemy w stu procentach pewni, że możemy mu dać zielone światło – dodaje Mills.
– Nie chcemy podejmować ryzyka. Na razie kontynuuje program rehabilitacji. Zobaczymy, jak się rozwinie sytuacja – kończy. Porzingis może przed sezonem podpisać nowy kontrakt. W Nowym Jorku są jednak gotowi poczekać kolejne dwanaście miesięcy. W kolejnym off-season Knicks planują mieć więcej pieniędzy do wydania, m.in. na sprowadzenie którejś z gwiazd rynku. Na celowniku m.in. Kyrie Irving i Jimmy Butler.
Nowa wyprzedaż w oficjalnym sklepie Nike – 2000 produktów w promocji do 40% taniej!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET