New York Knicks w obecnych play-off byli największymi pechowcami, liczba urazów, z jakimi musieli borykać się zawodnicy z Wielkiego Jabłka, była bardzo duża. Głównie z tego powodu nie możemy oglądać Knicks w Finale Konferencji Wschodniej przeciwko Boston Celtics.
New York Knicks w końcu stali się „zdrową” organizacją, jeżeli chodzi o zarządzanie i działania ludzi, którzy zajmują się sprawami w wewnątrz. Postrzeganie zespołu zmieniło się, przez co gracze ponownie chcą grać w Wielkim Jabłku. Knicks chcą tę sytuację wykorzystać i według Freda Katza z The Athletic najbliższe lato będzie czasem, kiedy to organizacja będzie chciała pozyskać wielkie nazwisko.
– Nie jest nadal jasne, kim jest ta gwiazda, oni sami jeszcze tego nie wiedzą, ale liczą, że w NBA zawsze pojawia się ktoś nieoczekiwany i wtedy będą chcieli wykorzystać tę sytuację – przekazał Katz.
Teams are monitoring Julius Randle’s situation in New York, per @ShamsCharania
— NBACentral (@TheDunkCentral) May 20, 2024
(Via @RunItBackFDTV ) pic.twitter.com/ghdywkjqlF
Według dziennikarza Knicks powinni mieć największe szanse przy pozyskaniu kogoś z tych graczy: Karl-Anthony Towns z Minnesota Timberwolves, Paul George z Los Angeles Clippers i Donovan Mitchell z Cleveland Cavaliers. Organizacja nie wyklucza też, że mogą ruszyć po kogoś z Miami Heat lub Phoenix Suns, jeżeli któraś z tych drużyn postawi na większe zmiany w rotacji.
Karl-Anthony Towns od dłuższego czasu był wymieniany jako gracz, który może w przyszłości trafić do Knicks. Obecne play-off i jego awans z Wilkami do Finału Konferencji Zachodniej mocno komplikuje tę sprawę. Według wielu fakt ten przekreśla szanse Knicks, a sam podkoszowy zdecyduje się pozostać na kolejne sezony w Minnesocie.
Paul George ma nadal opcję gracza w swoim kontrakcie z Clippers, ale wydaje się, że zrezygnuje on z niej i przetestuje rynek wolnych zawodników. Dla Knicks taka sytuacja byłaby idealna i mogliby pozyskać go na zasadzie sign-and-trade. Muszą być tylko świadomi, że kolejka po gracza będzie bardzo długa. George miewa też sporo problemów zdrowotnych, co może być negatywnie odbierane w Nowym Jorku.
Donovan Mitchell był już łączony z Knicks, ale wtedy trafił ostatecznie do Cleveland Cavaliers, z którymi ma on jeszcze ważny kontrakt na najbliższy sezon. Zawodnik nie jest jednak pewien, czy będzie chciał przedłużyć umowę z Kawalerzystami, przez co organizacja bardzo mocno rozważa oddanie go już teraz, aby za rok nie odszedł za darmo. Wydaje się, że ten gracz ma obecnie największe szanse, aby ubrać trykot New York Knicks już w przyszłym sezonie.
Transfer gwiazdy do Knicks może uczynić ich w przyszłym sezonie jednym z głównych faworytów do walki o mistrzowski pierścień, a na to zapewne czekają wszyscy w Nowym Jorku.