Już kilka tygodni temu Evan Fournier w jednym z wywiadów mówił, że nie spodziewa się, aby wrócił do składu New York Knicks na kolejny sezon. Teraz w rozmowie z L’Equipe francuski zawodnik po raz kolejny zaatakował nowojorski klub oraz trenera Toma Thibodeau i stwierdził, że pozostanie w Nowym Jorku będzie prawdziwą katastrofą dla jego kariery. Knicks tymczasem na razie bezskutecznie starają się znaleźć mu nowy dom.



Na pewno nie tak ta przygoda miała wyglądać. Evan Fournier latem 2021 roku podpisał 4-letnią umowę z New York Knicks o wartości prawie 80 milionów dolarów. Pierwszy jego sezon dla NYK był jeszcze nawet niezły, ale już poprzednie rozgrywki okazały się totalną klapą. Francuz rozegrał dla Knicks zaledwie 27 meczów. Ani razu nie pojawił się na parkiecie w fazie play-off NBA. Nic więc dziwnego, że niedługo po tym, gdy Knicks odpadli z rywalizacji, on mówił mediom, że w przyszłym sezonie nie widzi się dalej w składzie nowojorskiej drużyny.

Teraz 30-latek po raz kolejny dał upust swojej frustracji i w rozmowie z L’Equipe opowiedział o swoich przykrych doświadczeniach z poprzednich rozgrywek, kiedy na przykład razem z Derrickiem Rose’em został odsunięty na bok podczas sesji treningowych. Zdradził też, że nie ma absolutnie żadnych relacji z trenerem Tomem Thibodeau. – Gdy odsunął mnie z pierwszej piątki, to powiedział, że próbuje po prostu czegoś nowego. A potem oznajmił mi, że wypadam z rotacji i do widzenia – powiedział Fournier, dla którego 27 występów w sezonie było najgorszym wynikiem w karierze.

Po raz kolejny oznajmił więc, że będzie „bardzo zdziwiony”, jeśli w przyszłym sezonie nadal będzie graczem Knicks. – Płacą mi 18 milionów i nie mają żadnego interesu w tym, żeby mnie zatrzymać. Ale skoro chcą otrzymać za mnie dobry zwrot, to dlaczego odsunęli mnie od gry? W sezonie 2021-22 byłem jednym z najlepszych strzelców na dystansie w całej lidze. A teraz nie otrzymają w zamian nic interesującego, co jest zrozumiałe, bo nie miałem szansy pokazać się w grze – stwierdził, krytykując w ten sposób logikę władz nowojorskiego klubu.

Jego zdaniem pozostanie w Nowym Jorku będzie poważnym zagrożeniem dla jego dalszej kariery. – Mogę sobie poradzić, jeśli nie zagram jednego sezonu. Ale dwa lata przerwy byłyby dla mnie fatalne – dodał. 30-latek z chęcią dołączyłby np. do San Antonio Spurs, gdzie spotkałby m.in. Victora Wembanyamę, lecz tak naprawdę zależy mu na tym, by wylądować gdziekolwiek, gdzie znów będzie miał frajdę z grania. Francuz w perspektywie ma Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, które odbędą się już w przyszłym roku.

Knicks według ostatnich doniesień próbują znaleźć Fournierowi nowy dom, ale jak do tej pory to im się nie udało. Francuz, który w poprzednich rozgrywkach notował średnio tylko 6.1 punktów na mecz (najgorszy wynik od czasu debiutanckiego sezonu 2012-13 w barwach Denver Nuggets), za przyszły sezon zarobi niecałe 19 milionów dolarów, a w kontrakcie ma też jeszcze półtora miliona bonusu uzależnione m.in. od liczby meczów czy sukcesów drużyny. Z kolei ostatni rok jego umowy – 19 milionów na sezon 2024-25 – to opcja klubu.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments