San Antonio Spurs przegrywają mecz za meczem i znajdują się na dnie Konferencji Zachodniej. Pojawiają się również doniesienia, że włodarze klubu z San Antonio mogą rozważać oddanie jednego z kluczowych zawodników.
Nie tak to miało wyglądać. Po wyborze w drafcie Victora Wembanyamy San Antonio Spurs mieli w tym sezonie dać swoim kibicom powody do radości i zrobić krok naprzód. Tymczasem zespół z Teksasu przegrał 18 ostatnich meczów, zajmuje ostanie miejsce w Konferencji Zachodniej i z bilansem 3-20 jest drugą najgorszą drużyną NBA (gorszy bilans mają tylko Detroit Pistons). Wszystko wskazuje na to, że Spurs będą po raz kolejny „walczyć” o pierwszy wybór w drafcie. Spurs są w kiepskiej formie i jeśli się to nie zmieni, dyrekcja zespołu może dokonać istotnych roszad w składzie.
Według najnowszych doniesień Spurs mogą rozważać oddanie Keldona Johnsona. Wychowanek Kentucky ma gorszą niż w poprzednim sezonie średnią zdobywanych punktów, choć z drugiej strony poprawił się, jeśli chodzi liczbę asyst i popełnia również mniej strat. Johnson jest młodym i perspektywicznym graczem, jednak zdaniem Marca Spearsa z ESPN może zostać wymieniony.
— Wiesz, kogo ze Spurs mam na oku? Keldona Johnsona. Ciągle słyszę na jego temat dyskusje. Nie jestem pewien czy pasuje do reszty zespołu i czy powinien wchodzić z ławki. Jeśli jest zawodnik, który opuści Spurs, to prawdopodobnie będzie to Keldon Johnson — powiedział Spears.
Dziennikarz stwierdził również, że jeśli Spurs rzeczywiście będą skłonni oddać Johnsona, to zainteresowani powinni być Golden State Warriors.
— W przypadku drużyny takiej jak Golden State Warriors, jeśli jest to zawodnik, którego możesz pozyskać, to powinni spróbować. On zapewnia od 16 do 20 punktów każdego wieczoru, więc myślę, że z pewnością powinni go pozyskać — dodał Spears.
Johnson to atletyczny i solidny w obronie skrzydłowy, który w tym sezonie zdobywa średnio 17,2 punktu na mecz i rzuca za trzy na dobrym poziomie (2,1 trójki na mecz na 37 proc. skuteczności). Taki gracz z pewnością byłby dla Warriors dużym wzmocnieniem. Jeżeli te pogłoski okażą się prawdziwe, 24-latek będzie na celowniku wielu szukających wzmocnień zespołów.
Wspieraj PROBASKET
