LeBron James chce, by obecny skład Los Angeles Lakers przeszedł nieco zmian. Wraz z nim wymian mają żądać inni kluczowi gracze Jeziorowców – informuje dziennikarz Bleacher Report Chris Haynes. Według doniesień w ruch miałyby pójść dwa przyszłe wybory pierwszej rundy, które jeszcze posiadają Lakers – chodzi o lata 2027 i 2029.
Zawodnicy Los Angeles Lakers mają naciskać na władze, by te jeszcze w tym sezonie pozbyły się dwóch wyborów pierwszej rundy z lat 2027 i 2029. – Brak młodego talentu, ekscytujących zawodników i wyborów w drafcie, które mogłyby wzmocnić drużynę, sprawiają, że Lakers mogą tak naprawdę wymienić przede wszystkim dwa wybory z 2027 i 2029 r. LeBron James, który ma już 38 lat i jest w 20. sezonie na zawodowych parkietach, nie chce tracić kolejnego roku na ewentualne przemeblowanie na sezon 2023/2024. Pozostali kluczowi gracze w składzie także woleliby oddać wybory za wzmocnienie składu już teraz – napisał Chris Haynes z portalu Bleacher Report.
Nic dziwnego, że James, który powoli zbliża się do końca kariery, chce maksymalnie wykorzystać czas, jaki przed nim pozostał. Mijające lata odciskają piętno na Jamesie, który nie jest już ani tak dobry, ani tak zdrowy, jak w poprzednich sezonach. Skład, który Lakers zbudowali przed sezonem nie pozwala na walkę o cokolwiek – aktualnie zespół ma bilans 2-9 i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
Nie jest jasne, jak duży wpływ mogą wywrzeć zawodnicy na władze Lakers. W ostatnich miesiącach dużo mówi się o potencjalnej wymianie, w której zespół z LA wysłałby w inne miejsce dwa wybory pierwszej rundy. Jeszcze przed startem sezonu poważnie była rozważana oferta Indiana Pacers, na mocy której do LAL trafiliby Myles Turner i Buddy Hield. Ostatecznie jednak władze Lakers, przede wszystkim Rob Pelinka, nie zdecdowali się na taki ruch. Spekuluje się, że prędzej czy później Jeziorowcy wykonają taki ruch, o ile będą jeszcze w tym sezonie o coś powalczyć.
W ostatnich dniach pojawiły się także doniesienia sugerujące, że Lakers będą chcieli wymienić swojego drugiego najlepszego zawodnika, czyli Anthony’ego Davisa. Byłoby to pod wieloma względami szokująca decyzja, choć historia kontuzji AD może sugerować, że Davis nie będzie już w stanie zrobić na parkiecie różnicy. Pewne jest, że nie zobaczymy już wersji Davisa z „bańki” w Orlando, gdy w 2020 r. niektórzy wskazywali, że silny skrzydłowy w równym stopniu co LeBron zagwarantował wówczas Lakers mistrzostwo.
***
Czy to możliwe, że Kyrie Irving nie zagra już nie tylko w Brooklyn Nets, ale w ogóle w NBA!? Jeśli władze klubu podejmą decyzję o odsunięciu go od zespołu na dobre, to kolejnym krokiem będzie transfer Kevina Duranta. Są cztery drużyny, które mogłyby chcieć złożyć Nets ofertę. Zastanawialiście się, co jest przyczyną serii porażek Golden State Warriors i czy mistrzowie NBA nie powinni zdecydować się na zmiany w składzie? Na te pytania szuka odpowiedzi Michał Pacuda w najnowszym podkaście PROBASKET.