Odkąd Kyrie Irving trafił do Dallas, wydaje się być spokojniejszy w tym, co robi i co mówi. Zawodnik znalazł dla siebie przestrzeń, w której czuje się komfortowo, a kibice Mavericks przywitali go z otwartymi rękami. Teraz Irving chce się za to odwdzięczyć, dlatego brał czynny udział w rekrutacji Klaya Thompsona, który dołączył do zespołu latem tego roku.
Dallas Mavericks przystępują do nowego sezonu z nadziejami na walkę z czołówką Zachodniej Konferencji. Poprzednie rozgrywki zakończyli na finale NBA, w którym musieli uznać wyższość lepiej dysponowanych Boston Celtics. Latem próbowali wzmocnić rotację i potwierdzić swój status. Oczywiście najgłośniejszym transferem było sprowadzenie do Teksasu Klaya Thompsona. Ten po trzynastu latach w Bay Area, zdecydował się na zmianę otoczenia i o piąty tytuł powalczy z Kyriem Irvingiem oraz Luką Donciciem.
– Wiele osób było zaangażowanych w rekrutacje [Klaya], ale jedną z najbardziej aktywnych był Kai – mówi na temat Irvinga trener Jason Kidd. – Osobiście przedstawił mu, jak gra się w Dallas i bardzo szczerze opowiedział mu o tym, jak może wyglądać tutaj jego pobyt. […] Chciałbym powiedzieć, że to wszystko moja zasługa, ale to nieprawda. Po prostu Klay i Kai mogli ze sobą porozmawiać. Poza tym Klay odrobił swoją pracę rozpoznając sytuację. Łatwo byłoby mu zostać w Kalifornii. Chciał jednak zobaczyć, co czeka go w Dallas – dodał.
Irvingowi również zależy na tym, by do swojego dorobku dołożyć jeszcze jedno mistrzostwo. Wygrał w 2016 roku z Cleveland Cavaliers, mając u boku LeBrona Jamesa. Przez moment wydawało się, że będzie szukał możliwości powrotu tej współpracy, ale trafił do Dallas, gdzie jak na razie czuje się dobrze. Klay Thompson z całą pewnością będzie adresatem wielu jego podań. Optymalny scenariusz zakłada, że panowie wspólnie z Luką zaprezentują nam tercet, który pozwoli im stworzyć przewagę na niezwykle konkurencyjnym zachodzie.
– Naprawdę wierzę, że Klay daje nam coś, czego wcześniej nie mieliśmy, czyli gracza, który nie obawia się rzucić – kontynuuje szkoleniowiec Mavs. – Wie, czego potrzeba do walki o mistrzostwo. Naszym celem jest zbudowanie zespołu gotowego do walki o tytuł, a on jako weteran da nam wiele jakości po obu stronach. Chcemy, by czuł się swobodnie, trafiał swoje rzuty i czerpał z tego zabawę. Będziemy także opierać się na jego doświadczeniu, bo zdobył kilka mistrzostw. Będziemy potrzebowali jego porad w trakcie tego zadania – zakończył Kidd.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.