Dallas Mavericks oficjalnie zaprezentowali trzech nowych zawodników – Klaya Thompsona, Quentina Grimesa oraz Najiego Marshalla. Największym zainteresowaniem cieszył się rzecz jasna Klay, dla którego zmiana scenerii następuje po raz pierwszy od trzynastu lat. 34-latek przyznał, że “Mavs wyglądają, jakby cieszyli się grą w koszykówkę”.
– Czasami zmiana scenerii potrafi zdziałać cuda – tłumaczył Klay Thompson, który rozegrał dla Golden State Warriors 13 lat, ale nie porozumiał się z klubem w sprawie przedłużenia kontraktu i uzgodnił warunki z Dallas Mavericks, gdzie dołączy do Kyriego Irvinga i Luki Doncicia. Rzekomo w San Francisco rozmawiali z Thompsonem na temat czterech różnych ofert, ale strony nie znalazły wspólnego gruntu. Thompson stara się jednak widzieć szklankę do połowy pełną.
– Jestem wdzięczny za czas spędzony z Golden State, ale uważam, że przenosiny do Dallas mogą napędzić mnie na resztę mojej kariery, bo bardzo podoba mi się fakt, że będę mógł walczyć z tak młodym zespołem w takim systemie. Mavs są także znani z tego, jak dobrze dbają o swoich graczy. Poza tym to miasto kocha swoich koszykarzy. […] Gdy oglądałem ich w play-offach, widziałem w tej rotacji miejsce dla siebie. Wyglądają tak, jakby czerpali dużo zabawy ze wspólnej gry – mówił dalej.
Czy ostatnie zdanie było pstryczkiem w stronę GSW, którzy w poprzednim sezonie mieli duże problemy, by złapać dobry rytm? Trudno powiedzieć. Przede wszystkim jest to ukłon w stronę Jasona Kidda i pracy jego sztabu. Nikt nie oczekiwał, że Mavs włączą się do walki o mistrzostwo, ale zdobyli Zachodnią Konferencję i dopiero w wielkim finale musieli uznać wyższość Boston Celtics. Thompson ma być zmienną, która w kolejnym sezonie pozwoli ekipie z Teksasu włączyć się do walki o mistrzostwo.
– Luka napisał do mnie, że jest bardzo podekscytowany na wspólną grę i odpowiedziałem mu tym samym. Oglądałem jego highlighty z Euroligi i już wtedy byłem pod wrażeniem tego, co robi jako 18-latek. Myślę, że będziemy w stanie wycisnąć z siebie maksa. Natomiast z Kyriem jesteśmy dobrymi znajomymi, bo graliśmy razem w reprezentacji. Poza tym rywalizowaliśmy ze sobą na największej scenie. Zawsze byłem fanem jego gry i dobrze, że nie będę go już musiał bronić – skończył Klay.
PROBASKET na WhatsAppie
Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!
Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.
Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy