Tylko dwa zwycięstwa w ostatnich dziewięciu spotkaniach mają na koncie zawodnicy Golden State Warriors. Coraz częściej mówi się więc o tym, że Steve Kerr powinien wprowadzić pewne zmiany w pierwszej piątce zespołu. W poniedziałek po treningu GSW zasugerował to jeden z dziennikarzy, czym rozwścieczył Klaya Thompsona.
Nie da się ukryć, że trwające rozgrywki w wykonaniu Klaya Thompsona są mocno rozczarowujące. Thompson przed startem sezonu mówił, że czuje się tak, jak gdyby musiał coś udowodnić wszystkim wątpiącym. Do tej pory to mu się jednak nie udało. 33-latek po 16 meczach notuje średnio 15 punktów, czyli najmniej od czasu swojego debiutanckiego roku w NBA. Co więcej, trafia zaledwie 40 procent swoich rzutów, w tym niecałe 37 procent trójek, osiągając tym samym najgorszą skuteczność w karierze.
Mimo wszystko Thompson nadal ma pewne miejsce w pierwszej piątce, a trener Steve Kerr wykazuje anielską wręcz cierpliwość wobec 33-letniego obrońcy. Jeden z dziennikarzy w poniedziałek po treningu zapytał Klaya właśnie o tę cierpliwość szkoleniowca Golden State Warriors wobec tych starterów, którzy mają problem z formą. Thompson chyba uznał, że to pytanie ma drugie dno i wściekł się na sugestię dziennikarza.
— Chcesz wysłać mnie na ławkę? Chcesz wysłać na ławkę Wigginsa? Chcesz wysłać nas obu na ławkę? OK. Jasne, możesz to zasugerować — odpowiedział Klay. 33-latek dodał, że niektórzy zawodnicy po prostu zasługują na taką cierpliwość ze strony trenera i wskazał tutaj na sukcesy, jakich był częścią w przeszłości. Na koniec twardo oznajmił, że na tym etapie kariery nie obchodzi go to, co mówią inni i poprosił o kolejne pytanie.
Wydaje się jednak, że pytanie, jakie zadał Tim Kawakami z The Athletic, jest całkiem zasadne. Thompson w trwających rozgrywkach nie zapewnia Warriors jakościowego wsparcia. Jak do tej pory tylko raz udało mu się przekroczyć granicę 20 zdobytych punktów. Być może oddelegowanie go do roli rezerwowego nie byłoby takim złym pomysłem i pomogłoby mu odzyskać formę. Zawodnik z takim rozwiązaniem się jednak nie zgadza, ale w międzyczasie Wojownicy mają spore kłopoty z wygrywaniem kolejnych meczów.
Kto wie, czy na postawę Thompsona nie wpływa kwestia jego przyszłości w kalifornijskim klubie. 33-latek nie dogadał się z GSW w sprawie przedłużenia kontraktu przed startem sezonu, a strony nie były ponoć nawet blisko porozumienia. Za trwający sezon zainkasuje on ponad 43 miliony dolarów, ale jest to ostatni rok jego umowy i na razie nie wiadomo, czy 4-krotny mistrz NBA, który reprezentuje barwy Warriors od początku swojej kariery, zostanie w San Francisco na dłużej.