Według ostatnich doniesień Sacramento Kings wykluczają możliwość handlowania Harrisonem Barnesem i Buddy Hieldem. Obaj panowie najprawdopodobniej dokończą sezon w Kalifornii.
„W ciągu ostatnich kilku godzin rozmawiałem z kilkoma osobami tylko po to, aby wczuć się w aktualny sposób myślenia, aby wyczuć, co w najbliższych dniach może się wydarzyć” – powiedział Howard Beck ze Sports Illustrated w podcastie Locked on Kings. „Ważną rzeczą, jaka od nich usłyszałem, było to, że jeśli ewentualna oferta za Barnesa lub Hielda nie zaskoczy pozytywnie klubu, to transfer któregoś z nich wydaje się raczej wykluczony. Vivek Ranadive chce być konkurencyjny. Nie planuje tankować.”
Spośród wszystkich zawodników Kings Barnes i Hield w ostatnich plotkach transferowych pojawiali się najczęściej. Według wielu dziennikarzy korekta rotacji Sacramento na ewentualną wymianę skazywała właśnie tę dwójkę. Kings z bilansem 16-24 zajmują obecnie 13 miejsce w Konferencji Zachodniej i jeśli zamierzają włączyć się jeszcze do walki o fazę playoffs, zmiany w składzie mogą okazać się nieuniknione. Dzięki formule play-in Kings nadal zachowują szanse. Do zajmujących dziesiąte miejsce Grizzlies tracą w tej chwili 3,5 meczu.
Kings w play-offs nie grali od 2006 roku. Vivek Ranadive kupując Kings w 2013 roku, prawdopodobnie uratował klub przed relokacją. Plany wobec drużyny miał wielkie, jednak ich realizacja okazała się trudniejsza, niż pierwotnie przewidywano. Częste zmiany dyrektorów i trenerów niestety hamowały dodatkowo proces odbudowy. Z roku na rok w klubie rośnie desperacja, a oczekiwany przez wszystkich progres w obecnym sezonie jak dotychczas nie nastąpił.
Wiele ekip z pewnością widziałoby w swoim składzie zarówno Barnesa, jak i Hielda. Barnes jest solidnym i doświadczonym obrońcą, natomiast skuteczny zza łuku Hield również przyciąga uwagę wielu drużyn. 28-letni strzelec oddaje w obecnym sezonie 10,4 rzuty za trzy. Więcej prób od niego podejmują tylko Stephen Curry, Damian Lillard i CJ McCollum.
Na ewentualnym odejściu Hielda skorzystać mógłby tegoroczny pierwszoroczniak Tyrese Haliburton. Świetnie rokujący wychowanek Iowa State oraz największa gwiazda kalifornijskiej drużyny De’Aaron Fox to według zgodnej opinii ekspertów największe nadzieje Kings. W kontekście ewentualnych transferów tylko oni w 100-procentach wydają się nietykalni.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie
- Buty Jordan za połowę ceny! 100 modeli w nowej, szybkiej wyprzedaży
- NBA: Koniec sezonu dla De’Anthony’ego Meltona
- Wyniki NBA: 41 punktów Giannisa, Knicks lepsi od Suns, porażka Sixers i kontuzja Paula George’a
- NBA: Stephen Curry zdradził, co go jeszcze trzyma na parkiecie
- NBA: Bez litości dla Goberta w Shaqtin’ A Fool! Spurs zapomnieli, że trzeba bronić. Wpadka trenera Miami