Sacramento Kings nie weszli w nowy sezon regularny NBA najlepiej. Mimo wykonania kilku ruchów transferowych w przerwie letniej zespół z Kalifornii jest jednym z najgorszych w Konferencji Zachodniej. W związku z tym pojawiły się doniesienia mówiące o tym, że wkrótce z zespołem mogą pożegnać się jego najlepsi zawodnicy. O wytransferowanie Domantasa Sabonisa władze Kings nie powinni się martwić. Gorzej sprawa wygląda z innym gwiazdorem.
W pierwszym 14 spotkaniach Sacramento Kings zaledwie trzy razy schodzili z parkietu ze zwycięstwem. W pozostałych 11 musieli uznawać wyższość rywali. Tym samym z bilansem 3-11 zajmują 14. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Na ten moment gorsi są tylko New Orleans Pelicans, a w całej NBA jeszcze Brooklyn Nets, Washington Wizards i Indiana Pacers. Słaba gra Kings budzi plotki transferowe skupione wokół najważniejszych zawodników drużyny.
— Jeśli chodzi o (Domantasa) Sabonisa to jest przynajmniej kilka klubów, które chciałyby porozmawiać o transferze. Mówiłem to już wcześniej — takich informacji nie mam na temat Zacha (LaVine’a) — powiedział Sam Amick z The Athletic w programie SacTown Sports.
Sabonis to trzykrotny uczestnik meczu gwiazd, jeden z lepszych podkoszowych w NBA. Od trzech lat jest najlepszych zbierającym ligi. W tym sezonie osiąga średnio w 11 spotkaniach 17,2 punktu, 12,3 zbiórki oraz 3,7 asysty. W tym sezonie zarobi 42 mln dol. Jego kontrakt jest ważny do końca rozgrywek 2027/2028.
Trudniejsze może być pozbycie się kontraktu LaVine’a, który w tym sezonie zarabia 47,5 mln dol., a na kolejne rozgrywki ma opcję zawodnika wartą 49 mln dol., z której najprawdopodobniej skorzysta. Poprzedni klub obrońcy, Chicago Bulls, miał ogromny problem z wytransferowaniem LaVine’a. Minęły miesiące zanim dogadali się z Kings.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










