Po tym, jak Indiana Pacers ogłosili rozpoczęcie procesu przebudowy trzonu zespołu, wiele zespołów wyraziło zainteresowanie usługami Domantasa Sabonisa. Najnowsze doniesienia z zachodniego wybrzeża sugerują, że Sacramento Kings są gotowi poświęcić swoją gwiazdę, by pozyskać Litwina.
Do zamknięcia okienka transferowego w NBA pozostały już tylko trzy tygodnie, przez co plotki na temat potencjalnych ruchów zespołów z dnia na dzień się nasilają. Szczególnym zainteresowaniem dziennikarzy cieszą się Indiana Pacers, którzy już kilka tygodni temu zapowiedzieli, że mają zamiar rozpocząć proces częściowej przebudowy, poświęcając tym samym obecny trzon zespołu. Wciąż nie doczekaliśmy się jednak konkretów.
Wiele wskazuje jednak na to, że w Indianapolis dojdzie wkrótce do prawdziwego trzęsienia ziemi. Jayson Andreson z The Sacramento Bee donosi bowiem, że przedstawiciele Sacramento Kings wyrazili poważne zainteresowanie usługami Domantasa Sabonisa i są skłonni uwzględnić w wymianie nawet De’Aarona Foxa. Co ciekawe, dziennikarza podkreśla, że jeszcze w minione lato kierownictwo Króli wykluczało możliwość handlu swoim rozgrywającym.
– We większości sportów większość zawodników pojawia się w rozmowach transferowych. Nie ma oczywiście zbyt wielu graczy, którzy są nietykalni, więc zawsze może się coś zdarzyć – mówił po treningu Fox.
Fox jest bez wątpienia liderem ekipy z Kalifornii. W 42 rozegranych jak dotąd spotkaniach w bieżących rozgrywkach 24-latek notował 20,9 punktu, 3,7 zbiórki, 5,1 asysty oraz 1,2 przechwytu na mecz, trafiając 45,7% wszystkich rzutów z gry, w tym zaledwie 25,3% za trzy (najmniej w karierze). Jego pięcioletnia umowa gwarantuje mu 163 miliony dolarów (28 milionów za sezon 2021/22), podczas gdy Sabonis za rok gry inkasuje 18,5 miliona. Litwin zdobywa z kolei średnio 18,9 punktu, 11,9 zbiórki i 4,7 asysty.
Warto wspomnieć, że kiedy Sacramento Kings rozpoczęli wstępne rozmowy z Philadelphia 76ers w sprawie ewentualnego transferu Bena Simmonsa, uwzględnienie Foxa nie wchodziło wówczas w grę. Seria 6 porażek w 7 meczach na początku stycznia i strata dystansu do 10. w tabeli Portland Trail Blazers (po 18 zwycięstw, ale trzy porażki więcej), borykających się notabene z poważnymi osłabieniami kadrowymi, mogła jednak skłonić włodarzy do zmiany nastawienia i dokładnego rozważenia wszystkich możliwości.
Fox trafił do NBA jako 5. wybór Draftu 2017. Jeszcze do niedawna był uważany za główny punkt przebudowy zespołu, który od 2006 roku nie pojawił się w play-offach.