Wydaje się, że wiemy coraz więcej na temat powroty do gry LeBrona Jamesa, sytuacja powoli się klaruje. Przypomnijmy – LBJ doznał wysokiego skręcenia kostki w meczu przeciwko Atlanta Hawks. Miało to miejsce 20 marca i od tego momentu King James nie wybiegł na parkiet. Od tego też momentu należy liczyć wszystkie tygodnie przewidziane na rehabilitację.
Shams Charania z The Athletic informuje, że przerwa Jamesa potrwa od czterech do sześciu tygodni. Wychodzi zatem, że w dniu, w którym pisany jest ten artykuł, James nie zagra jeszcze przez trzy do pięciu tygodni. Ostatnie doniesienia wskazują również, że kolega LBJ-a z zespołu – Anthony Davis – choć zaczyna trenować coraz ciężej, to należy się spodziewać, że nie wróci do gry przez najbliższe 10 dni.
"LeBron James from the time he got hurt last weekend has an expected 4-to-6 week recovery period."
— Stadium (@Stadium) March 25, 2021
Our #NBA Insider @ShamsCharania has the latest on LeBron's ankle injury. pic.twitter.com/NFLU0jEDop
Jeszcze przed urazem stawiało się Jamesa jako jednego z najpoważniejszych kandydatów do wygrania nagrody MVP sezonu regularnego. Tworzona była narracja, że LBJ powinien zdobyć swoją pierwszą tego typu statuetkę od 2013 roku. Lider Lakers osiągał średnie na poziomie 25.4 punktu, 7.9 asysty i 7.9 zbiórki na mecz, trafiając przy okazji 51.3 rzutów z gry, 36.8% prób zza łuku i 70% z linii rzutów osobistych.
Jeziorowcy okupują na razie czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej, ale od czasu absencji LBJ-a przegrali cztery z ostatnich pięciu meczów. Ekipa z Miasta Aniołów ma zaledwie 1.5 spotkania przewagi nad Portland Trail Blazers i Denver Nuggets oraz niezbyt korzystny terminarz. Wydaje się jednak, że osiem gier przewagi nad 11. w tabeli Sacramento Kings powinno wystarczyć, trudno sobie również wyobrazić scenariusz, w którym Lakers wypadają nawet poza czołową szóstkę. Dwa najbliższe spotkania to starcia z Orlando Magic i Milwaukee Bucks.