Czyżby Damian Lillard powiedział jedno zdanie za dużo? Lider Portland Trail Blazers najwyraźniej zniechęcił Jasona Kidda do objęcia stanowiska pierwszego trenera zespołu. Tuż po zwolnieniu Terry’ego Stottsa, to na Kidda lider Blazers wskazał jako preferowanego przez siebie trenera.
Portland Trail Blazers zakończyli rywalizację w play-offach po sześciu meczach z Denver Nuggets. To spore rozczarowanie dla drużyny, która chciała odrobinę na zachodzie namieszać. W efekcie trener Terry Stotts pożegnał się ze swoim stanowiskiem. Zaraz po tej informacji pojawiło się wiele spekulacji dotyczących nowego szkoleniowca z Oregonu. Głos w sprawie zabrał także Damian Lillard, który w rozmowie z Yahoo przyznał, że chciałby widzieć w tej roli Jasona Kidda.
Asystent Franka Vogela w sztabie Los Angeles Lakers postanowił się do zamieszania odnieść. – Portland Trail Blazers jest znakomitym Klubem i na pewno będzie miało wielu wspaniałych kandydatów na pozycję pierwszego trenera. Ja zdecydowałem, że nie będę jednym z nich – przyznał. Skąd wynika decyzja Kidda? Przede wszystkim z presji, jaką spadła na niego po słowach Lillarda. Kidd postanowił, że nie chce zawdzięczać pracy tylko i wyłącznie dzięki temu, że ktoś na kogoś wywierał nacisk.
– Bez względu na to kogo w Portland wybiorą, zastąpienia Terry’ego Stottsa nie będzie łatwe – dodał Kidd. Zatem były trener Brooklyn Nets i Milwaukee Bucks postanowił sam z tej szansy zrezygnować i jeśli jego motywacją naprawdę jest pokłosie słów Lillarda, to zawodnik Blazers może sobie pluć w brodę. To dla niego dobra lekcja, by w rozmowach z dziennikarzami czasami gryźć się w język. Teraz Kidda mogą przejąć… Boston Celtics.
Rzekomo generalny menadżer Neil Olshey w roli nowego trenera drużyny widziałby Chaunceya Billupsa, który cały czas czeka na swoją szansę. Obecnie Billups pełni obowiązki asystenta w sztabie Tyronna Lue. Jego zespół awansował do półfinału zachodniej konferencji po pokonaniu Dallas Mavericks. Kandydatów z całą pewnością będzie więcej. Blazers nie chcą się spieszyć z podjęciem tej decyzji i na pewno będą ją konsultować z Damianem Lillardem.