Kyrie Irving nie cieszy się w Bostonie największą popularnością i miniona noc była tego najlepszym dowodem. Sympatycy Celtics dali rozgrywającemu do zrozumienia, że wciąż pamiętają o wydarzeniach sprzed kilku lat, kiedy to zawodnik zaszedł im za skórę.
Kariera Kyrie’ego Irvinga pełna jest wzlotów i upadków, a jego epizod w Boston Celtics trzeba raczej rozpatrywać w kategoriach rozczarowań. W 2017 roku szukający nowego wyzwania rozgrywający zażądał wymiany, w konsekwencji czego Cleveland Cavaliers wysłali go do Beantown.
W Bostonie Irving nie zagrzał jednak miejsca na długo i choć w pewnym momencie zapewniał kibiców, że planuje przedłużyć umowę z klubem, to kiedy stał się wolnym zawodnikiem, nie zastanawiał się długo i dołączył do Brooklyn Nets, gdzie połączył siły m.in. z Kevinem Durantem.
Od tamtego momentu 31-latek stał się jednym z głównych wrogów publicznych w stanie Massachusetts. Kiedy reprezentował już barwy ekipy z Wielkiego Jabłka, jego przyjazdy do Bostonu wiązały się ze sporymi kontrowersjami. W jednym przypadku Irving celowo nadepnął na logo Celtów (a konkretnie na głowę znajdującego się na nim „Lucky’ego”), co wyjątkowo nie spodobało się sympatykom klubu. Innym razem zawodnik rozpalił wewnątrz obiektu szałwię.
Minionej nocy Dallas Mavericks rywalizowali w Bostonie z Celtics, co wiązało się z kolejnym powrotem rozgrywającego do TD Garden. Zgromadzeni w hali kibice robili wszystko, co w ich mocy, by przypomnieć Irvingowi ich opinię na jego temat. Kiedy losy spotkania były już przesądzone, a 31-latek znajdował się na ławce rezerwowych, na trybunach rozbrzmiał okrzyk wbijający szpilkę w rozgrywającego.
Indywidualnie Irving nie zaliczy swojego występu przeciwko Bostonowi do udanych. Rozgrywający zdobył 19 punktów, cztery zbiórki i dwie asysty, przy czym trafił tylko dziewięć z 23 rzutów z gry, w tym zaledwie jedną na siedem prób za trzy. Mavs przegrali z Celtics aż 138:110.
Mimo to 31-letni rozgrywający całościowo dobrze spisuje się w bieżących rozgrywkach, a jego statystyki są nawet lepsze od tych, które notował w trykocie Celtics. W 38 rozegranych w tym sezonie spotkaniach Irving zdobywa średnio 25,7 punktu, 5,1 asysty, 5,1 zbiórki oraz 1,2 przechwytu na mecz, trafiając 49,1% wszystkich rzutów z gry, w tym 41,8% za trzy (wyrównany rekord kariery).