Na start nowego sezonu NBA ma na głowie poważny problem. Chauncey Billups i Terry Rozier znaleźli się w poważnych tarapatach po tym, jak w czwartek zostali aresztowani przez FBI w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym szeroko pojętej afery hazardowej. Wprawdzie obaj zostali zwolnieni za kaucją, ale w ich przypadku to początek problemów, a ich powrót do ligi jest na tę chwilę mocno wątpliwy. W dodatku, jak sugeruje znany dziennikarz śledczy, ujawnienie kolejnych nazwisk to tylko kwestia czasu.
Pablo Torre to nazwisko, którego nie trzeba przedstawiać. Dziennikarz w ostatnim czasie miał pełne ręce roboty w sprawie afery związanej z Los Angeles Clippers, ich właścicielem, Steve’em Balmerem i Kawhi Leonardem (o której zresztą ostatnio zrobiło się nieco ciszej). Tymczasem to właśnie on ujawnił, że wśród sportowców, którzy uczestniczyli w grach pokerowych organizowanych przez osoby niedawno oskarżone przez Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych w ramach „Operacji Royal Flush” – rzekomego spisku przestępczego, który doprowadził do aresztowania trenera Portland Trail Blazers, Chaunceya Billupsa – był były mistrz NBA z Boston Celtics, Kevin Garnett.
Już Shams Charania w czwartkowym wydaniu programu „Inside the NBA” stwierdził, że z jego wiedzy wynika, iż od czasu objęcia stanowiska komisarza przez Adama Silvera w 2014 roku, liga prowadziła dochodzenia w ponad 35 sprawach związanych z zakładami sportowymi. Najbardziej jaskrawy przypadek to Jontay Porter, który dostał już w prezencie wilczy bilet, lecz na podstawie ostatnich wydarzeń z udziałem Billupsa i Terry’ego Roziera można się spodziewać, że przypadków jest znacznie więcej.
Jak poinformował Torre, w prywatnych wydarzeniach pokerowych, o których była mowa w przypadku byłego gracza Detroit Pistons, brało udział wielu zawodowych sportowców, ale nie do końca jasnym jest, czy byli oni zamieszani w skandal, czy też sami padli jego ofiarą. Według źródeł, na które powołał się dziennikarz, legendarny podkoszowy między innymi Minnesota Timberwolves brał udział w jednej z ustawionych gier, a do incydentu miało dojść w 2019 roku.
Doniesienia nie sugerują jednak, żeby Garnett w jakikolwiek sposób pomagał Billupsowi w rzekomym ustawianiu gier. Zamiast tego – będąc już od kilku lat na emeryturze – miał zwyczajnie uczestniczyć w jednej z rozgrywek. Nie ma żadnych sugestii, że zrobił coś nielegalnego, ani że wiedział o jakichkolwiek niezgodnych z prawem działaniach związanych z tymi rozgrywkami.
Wypłynięcie nazwiska 49-latka sprawiło jednak, że wszyscy zwrócili uwagę na jedno – jak uderzająco podobne jest wspomnienie o Kevinie grającym w nielegalnych rozgrywkach pokerowych do roli, którą popularny The Big Ticket odegrał w wydanym w tym samym roku filmie Adama Sandlera pod tytułem „Nieoszlifowane diamenty” („Uncut gems”), w którym wcielił się w… fikcyjną wersję samego siebie.
Znakomity aktor i fan NBA w swoim dziele wciela się w niejakiego Howarda Ratnera, hazardzistę uzależnionego od gry, zaś Garnett odwiedza należący niego sklep jubilerski. Udział piętnastokrotnego uczestnika Meczów Gwiazd w prawdziwej grze pokerowej wydaje się w tym przypadku aż zbyt oczywistym zbiegiem okoliczności. Można więc mieć przekonanie graniczące z pewnością, że akurat jego nie czekają żadne konsekwencje natury prawnej.
Póki co wiadomo, że Billups został zwolniony z aresztu federalnego już kilka godzin po zatrzymaniu. Na pewno to jeszcze nie koniec i trudno się spodziewać, by w najbliższym czasie miał wrócić nie tyle do Blazers, co w ogóle do pracy w NBA. Jego adwokat wydał oświadczenie, w którym zapewnił, że wraz ze swoim klientem będzie walczył przeciwko postawionym zarzutom.
– Uwierzylibyśmy, że Chauncey Billups zrobił to, co zarzuca mu rząd federalny, tylko gdybyśmy uwierzyli, że ryzykowałby swoją legendę w Hall of Fame, reputację i wolność. Nie zagroziłby tym rzeczom dla niczego, a już zwłaszcza dla gry karcianej – ogłosił Chris Heywood.
Mistrz NBA (i MVP Finałów) z 2004 roku w trakcie swojej trwającej 17 sezonów kariery w najlepszej koszykarskiej lidze świata zarobił na parkiecie ponad 106 milionów dolarów, a według doniesień, jako główny trener ekipy z Portland, zarabia około 4,75 miliona dolarów rocznie. Mogłoby się wydawać, że nawet w dzisiejszych czasach to kwota, która wystarczy, by godnie żyć. Z drugiej strony oskarżenia raczej nie wzięły się znikąd, ale na rozstrzygnięcie sprawy będziemy musieli jeszcze poczekać.
Według informacji, FBI aresztowało jak dotąd ponad 30 osób, z czego niemal połowa ma być rzekomo powiązana z włoską mafią. Garnetta na tej liście nie było, jednak, jak zasugerował Charania, śledztwo w sprawie rzeczonego skandalu może potrwać od sześciu do nawet dwunastu miesięcy. To oznacza, że wypłynięcie kolejnych nazwisk, może nawet z tak zwanej ligowej czołówki, nie jest całkowicie wykluczone, a nowe informacje mogą ujrzeć światło dzienne nawet już w 2026 roku.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!










